Ależ miałam pozytywne spotkanie dzisiaj

Drepczemy sobie z Małym alejką wzdłuż parku natolińskiego, a z naprzeciwka idzie młode małżeństwo - ona pcha wózek, on niesie dziecko na rękach, obok nich starsza pani. Zdążyłam sobie pomyśleć, że pewnie bunt gondolkowy (Mały miał takie 6 tygodni niedawno, że na sam widok wózka podnosił protest słyszalny w całej parafii), jak pani z wózkiem pyta, czy może ze mną chwilkę porozmawiać, bo taka chusta to fajnie wygląda i ją kusi, zwłaszcza, że już nie mają siły całe spacery na rękach nosić.
Zasypali nas pytaniami wszyscy troje (jaką chustę, jak się wybiera, gdzie się nauczyć, czy to trudne, dosłownie o wszystko pytali), obmacali chustę a na koniec stwierdzili, że sobie pójdą na konsultacje do Studia Bam Bam albo na Świętokrzyską i kupią chustę


Taki pozytywny akcent niedzielny