U mnie kilka nowych dziwnych/pięknych/głupich reakcji.

1. Jakiś czas temu, ZOO, stoję z zamotanym w kieszonce synem przed klatką z makakami. Nagle robi się mały tok i słyszę szemranie - "Patrz, patrz tu! ". Jak mówił mój mąż, obserwujący wszystko z tyłu, bynajmniej zainteresowaniem nie cieszył się czarnowłosy makak (swoją drogą - prześliczny) tylko matka z przytroczonym do piersi dzieckiem - czyli my

2. Stoję sobie na przystanku, właśnie wysiedliśmy z jednego tramwaju i czekamy na drugi, M. nie lubi jeździć komunikacją miejską więc trochę się bujam, żeby go uspokoić. Wieje strasznie, ale nie siadam pod wiatą, bo to też nie pomaga. Starsza (z 75 lat może) pani zagaja rozmowę, żeby wejść pod wiatę i usiąść bo wieje. I żebym się nie bujała. Zaczynamy rozmowę o bujaniu.... i okazuje się że pani zachwycona tym, że noszę dziecko, że to świetny wynalazek (wiedziała, czym są chusty ale w praktyce pierwszy raz widziała zamotane dziecko) i żałuje, że w jej czasach takich nie było. A wózek to "taki mebel bezduszny". I w ogóle niektórzy mówią, że spanie z dzieckiem jest złe, a przecież to dla niego takie dobre Oj, miałyśmy wspólny język I jeszcze w tramwaju wywalczyła dla mnie wolne miejsce.

3. Przedwczoraj odwiedzałam swoją byłą pracę, tuż przed wyjściem, akurat kiedy motałam Mikołaja przyszedł przywitać się z nami Prezes (przez duże P, dorodny wąsacz w wieku moich rodziców, o wielkim ego).
- Mikołaju, mama cię tak ścisnęła, taki skrępowany jesteś i ruszać rękoma nie możesz! Chciałbyś się stąd wyrwać!
- Przecież jest spokojny, zaraz zaśnie- tak mu dobrze.
- Wiadomo, że zaśnie, ręce schowane, nudno, to jedyne co pozostaje, to spać.

No, niby jest w tym jakaś logika Ale nie wiedział, że gzie jak gdzie, ale w chuście nudno nie jest. Szkoda, że nie namówiłam go żeby kupił chustę lub nosidło dla swojej rocznej wnuczki.

4. Ekspedientka w sklepie aż kolejkę w sklepie wstrzymała, żeby porozmawiać o tym czy chusta jest szkodliwa dla kręgosłupa dziecka (jej wersja), czy nie (ja). Ale kolejkowicze uświadomieni, stojąca za mną pani stwierdziła, że chusta to najlepsze co może być dla dziecka - bo blisko serca przytulone


W ogóle mam wrażenie, że jednak sporo osób wie już czym jest chusta i o co w tym chodzi - albo sami z siebie mówią, że przy sercu matki najlepiej, albo przynajmniej mają mądre wyrazy twarzy gdy o tym opowiadam