A Pio miał ostatnio randkę z zachustowaną koleżanką Lenką. Jeżeli czasem przemykam niezauważona jako szczególne dziwowisko, gdy idę sama, to mowy o tym nie było, gdy wyruszyłyśmy zachustowane w duecie! Co chwila naprzeciwko nas było i -i też się zdarzyło, na szczęscie.

Dziś natomiast przekonałam się, że nie tylko dla tubylców jesteśmy egzotycznym zjawiskiem- idący ku nam niezidentyfikowanej narodowości anglojęzyczni turyści, najpierw gremialnie nam się przyglądali, uśmiechali... a następnie usłyszałam za sobą zdumione:
- Ależ to było dziecko, nie pies!
Co dowodzi, iż nie tylko w naszym kraju ludziska nieoświecone są (pamietam, że któraś z Was już opisywała identyczny komentarz w rodzimym wydaniu).