A my wczoraj mieliśmy bardzo pozytywną rozmowę w parku. Starsze małżeństwo chciało koniecznie sprawdzić czy mały może oddychać (faktycznie, miał na głowie wielki kaptur co go kompletnie zasłaniał od wiatru). A potem zaczęli chwalić ułożenie nóżek i że to takie zdrowe dla kręgosłupa. Wypytali czy się wiążę sama i czy mi nie ciężko. A na koniec kazało się, że pan filozof z wykształcenia i pochwalił mój wybór literatury (na spacer zabrałam eseje Hannah Arendt). Więc już całkiem się rozpłynęłam z zadowolenia