W moim mieście nie spotkałam nikogo z chustą i zazwyczaj mijają nas serdeczne uśmiechy i słowa "takiemu to dobrze, tak blisko mamy". Ale raz usłyszałam "to teraz tak cyganki dzieci noszą" (ja cyganką nie jestem w gwoli ścisłości).
W moim mieście nie spotkałam nikogo z chustą i zazwyczaj mijają nas serdeczne uśmiechy i słowa "takiemu to dobrze, tak blisko mamy". Ale raz usłyszałam "to teraz tak cyganki dzieci noszą" (ja cyganką nie jestem w gwoli ścisłości).
Jako, że w święta i czas okołoświąteczny nabraliśmy odwagi i rozpoczęliśmy spacery pozadomowe w chuście - z zaskoczeniem odkryliśmy, że mało kto przechodzi obojętnie obok rodziców i chusty.
I co? Spotkaliśmy się zatem z wieloma "obróconymi głowami" jedną zadziwiającą reakcją z wytykaniem palcem i nakazem "patrz, patrz!" (chyba niezbyt przyjaznym) - płynącym z ust pani w wieku mojej mamy, a skierowanym do towarzyszącego jej pana. I tu się zawahałam - czy ta ani nie zdawała sobie sprawy, że ja TO WIDZĘ?
Natomiast wiele ciepłych słów - właśnie typu "takiemu to dobrze", "genialne", "to jest rewelacyjne", "jak on słodko śpi", "jakie to fajne - za moich czasów były tylko takie niefajne sztywne nosidełka"itd - zebraliśmy podczas spotkania ze sporą grupą znajomych w wieku przeróżnym.
Zaś tak najbardziej chcę Wam opowiedzieć o reakcji kobiety zupełnie starszej, o imponującym doświadczeniu pedagogicznym, która widząc śpiącego w chuście Kajetana pokręciła głową (już się bałam...) i powiedziała - "gdyby wszystkie dzieci były tak noszone, to na świecie nie byłoby wojen"piękne, prawda?
Ja zwykle sie spotykam z samymi przyjaznymi komentarzami typu: "temu to dobrze, tak blisko mamy".
Ale ostatnio byl chlodny dzien i mialam zapieta na sobie i maluchu za duza bluze tak ze tylko glowka wystawala i nozki. No i jakis facet mnie ostrzegl: "niech pani nie nosi dziecka pod swetrem bo wypadnie".
Wczoraj w aptece pani farmaceutka " To ono śpi w chuście???"
W święta przyjaciel rodziny: " Ja raz Sylwię włożyłam do takiego nosidła (córka, tak 20 lat temu) i wpadła mi do srodka. Przestraszyłem się i już nigdy jej nie włożyłem a chust nie było" Pod nosem powiedziałam "Tak to jest jak do wisiadła się wkłada" I popatrzyłam sobie na jego córkę. Przyjaciel rodziców zachwycony, ze w chuście noszę
I młodzieży pokazałam jakie to fajne rozwiązanie. Po czym młodzież poszła z wózkiem na spacer
![]()
Chociaż nie wiem czy to taka młodziez, bo kuzynka, jej chłopak i starsza córka przyjaciół rodziny mają po 24 lata
Ja z tego ciut starszego pokolenia![]()
w poniedziałek byliśmy gościnnie na placu zabaw na Ochocie. Najciekawsza wypowiedź to: ale to jak to? tylko materiał? A gdzie sa jakieś rurki do wzmocnienia konstrukcji? ( miałam dziecko w manduce na plecach)
wczoraj w sklepie: jeju, ale ma fajnie w tej chuscie, jak malpeczka przy mamie
a dzis sie okazalo, ze po moim osiedlu kraza juz o naszym chustowaniu pogloski (co prawda to juz pol roku ponad sie obnosimy, a i chusta pierwsza wsciekle czerwona, to widac nas bylo z daleka). przechodze sobie obok zgromadzonej przed blokiem grupy mlodziezy zamyslona, cos tam gadali, ale malo slyszalam w sumie, za to jak juz przeszlam padlo za mna nieco glosniej: to musi byc ta Polka, no na pewno, ta co opowiadali
a ze glos mial intonacje raczej przyjazna, to sie odwrocialm, usmiechnelam, i poszlam sobie dalej
i tak mi teraz milo, ze na moim najgorszym osiedlu w calym Glasgow (z ktorego nie tak dawno jeszcze prawie musielismy uciekac na skutek wielu rasistowskich zagrywek wielu gowniarzy), "ta Polka" nie jest wytykana palcami jako gorszy gatunek, tylko jako ciekawostka przedstawiana innym
musze podziekowac mojej kochanej health visitor za reklame, cos mi sie wydaje ze maczala palce w tym opowiadaniu o moim chustowaniu...
Ja pozytywnie. Dwójka znajomych, młodych lekarzy- zachwyceni chustą. Słyszeli, że dobra postawa , krzywizna kręgosłupa, bliskość i dziecko czuje się bezpiecznie.:]
W dodatku fajne kolory :] Nic nie mówili o moim kręgosłupie hehe Kumpela to rodzinny i jeszcze nikt do niej z chustą nie przyszedł.
Przy okazji wielo jako super sprawa dla uczuleniowców i wrażliwców pozachwalałam- też nie słyszeli wcześniej.
Pytali się tylko od kiedy można nosić. Przydało by się trochę rozpropagować wiedzę wśród medyków- ludzie się ich pytaja o takie sprawy a oni jak nie trafia tutaj to nie maja się z kąd dowiedzieć.
Pysiu 11.2003
Tymi 07.2008
Tosia 28.08.2010
a dzisiaj - starszy pan: oj jak pięknie. Na koniku! Nowe pokolenie Ułanów nam rośnie
Następnie w tramwaju z OKęcia zaczepki mojego Misia przez obcokrajowcówTak ich polubił ze próbował oddac im swoją marchewkę, chrupną od dłuższego czasu.
W metrze usmiechał sie do nas i mimo wielu wolnych miejsc chcial nam ustąpić swojego przemiły mężczyzna w ortalionowym dresie
Przemiły dzień, mimo iż sensację również budziliśmy. A jakże by inaczej![]()
Ja ostatnio minęłam dziadka na ławce i dziadek do mnie: Teraz go pani nosi, a on potem będzie panią BIŁ.
![]()
skąd taka wiedza u tego pana, czyżby dawniej nosił w chuście?
Albo jego noszono![]()
Milena, mama Antosia, Ignasia i Maciusia.
Biżuteria ręcznie robiona
Bo ja wiem...
Odpowiedziałam, że jak już to nastąpi to się zgłoszę po poradęTakze może się dowiem
![]()
Mnie pan w sklepie ostatnio zaczepił, bo wiecie: "wy miastowi to tak się cackacie z tymi dziećmi, u nas na wsi to się bachory z krowami i świniami wychowują i nikt ich ciągla do siebie przywiązanych nie nosi...Młodym miastowym to się już całkiem du..ch poprzewracało".
Potem gościa siostra zgarnęła i się okazało, że facet ma problemy psychiczne, stąd ta "wylewność".
Co jest najśmieszniejsze w ludziach: Zawsze myślą na odwrót: spieszy im się do dorosłości, a potem wzdychają za utraconym dzieciństwem. Tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości ani przyszłości. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli.
*Paulo Coelho*
no to już dwa głosy na to że to jego noszono i on bił
a ja myslałam ze on nosił i jego dziecię go biło, hihihihi
no ładnie, ładnieniby że trzy do jednego?
a swoją drogą wypowiedź pana ze wsi taka pozbawiona racji nie jest. Nie wiem jak teraz ( obecne pokolenie), ale mama mojego taty ( wieś konkretna) urodziła 9 dzieci. Po porodzie nie dawała sobie czasu na odpoczynek tylko z dzieckiem w kawałku materiału ( nie dopytam niestety czy to chusta czy insze prześcieradło było) w pole. Dziecko wieszała jak w hamaku na drzewie i do pielenia, sadzenia, zbierania. Jak dziecko głodne się robiło to do cyca ( i podejrzewam ze tymi spracowanymi rękoma, bo gdzie umyć?). Starsze dziewczyny sprzątały, gotowały i młodszymi się zajmowały a chłopaki w polu lub przy zwierzętach. I faktycznie żadnego cackania nie było...ale to było dawniej![]()
Kurcze a ja rozpieszczona samymi przyjaznymi komentarzami szłam jakiś czas temu parkiem. Na ławce koło placu zabaw siedziały takie dwie klępy, po 120 kg każda, pasło toto dziecko parówką. Jak je minęłam doleciało mnie: a co to za dziecko?? Tak nieprzyjemnym tonem,jakbym conajmniej Quazimoda niosła
Ale pomyślałam sobie, cóż ona wie o urokach macierzyństwa; ciężki i brzydki wózek, kari dziecko parówką...niech spada, nie będę z nią gadać![]()
Kurcze a ja rozpieszczona samymi przyjaznymi komentarzami szłam jakiś czas temu parkiem. Na ławce koło placu zabaw siedziały takie dwie klępy, po 120 kg każda, pasło toto dziecko parówką. Jak je minęłam doleciało mnie: a co to za dziecko?? Tak nieprzyjemnym tonem,jakbym co najmniej Quazimoda niosła
a Miluś miał bardzoszczelny polarek po prostu.
Ale pomyślałam sobie, cóż ona wie o urokach macierzyństwa; ciężki i brzydki wózek, karmi dziecko parówką...niech spada, nie będę z nią gadać![]()