Strona 25 z 190 PierwszyPierwszy ... 1517181920212223242526272829303132333575125 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 481 do 500 z 3783

Wątek: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"

  1. #481
    Chustomanka Awatar polah
    Dołączył
    Feb 2008
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    1,289

    Domyślnie Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"

    Cytat Zamieszczone przez Dagmara
    Mój brat jak zobaczył nas z chustą stwierdził że to super mieć dziecko tak blisko i że on też chce - po czym kupili wisiadło
    Dagmarko! bądź tolerancyjna Zresztą po kilku spacerach z wisiadłem zacznie go boleć kręgosłup i ramiona, jeszcze przyjdzie do Ciebie po chustę, zobaczysz
    Jula 18.12.2004, Wojtek 17.01.2008
    Herbata z Malinami


  2. #482
    Chusteryczka Awatar lemonka
    Dołączył
    Mar 2008
    Posty
    2,182

    Domyślnie Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"

    Cytat Zamieszczone przez pasja
    brat z bratowa nie rozumieja mojego chustoswira (spodziewaja sie blizniat, wiec na zdrowie! niech sobie nosza na rekach, jak im sie podoba)
    mama twierdzi, ze uzaleznilam dziecko od siebie.
    dresiarze wczoraj mnie wysmiali na glos.
    a ja mam wszystkich w doopie i dalej motam sie w szmate.
    Ciśnienie mi skoczyło po przeczytaniu Twojego posta. Oczywiście nie Ty mnie zdenerwowałaś tylko ludzie komentujący ciągle noszenie w chustach. WKURZAMNIE TO!!! O co im wszystkim chodzi??? Dlaczego nie komentują wózka? Wiem - bo się przyzwyczaili. Każdemu wolno mieć swoje zdanie, ale głośne, niemiłe komentowanie mnie rozwala. Czy ja widząc panią lub pana w okropnym ( wg mnie ) ubraniu coś mówię głośno? Patrzę z politowaniem? NIE! Jeśli widzę mamę z dzieckiem w brzydkim ( wg mnie ) wózku to coś mówię? NIE! Nawet jeśli widzę w ładnym to też nic nie mówię. To dlaczego niektórzy mają czelność krytykować głośno kogoś idącego z dzieckiem (!) w chuście???
    No, wygadałam się. Dzięki.


    Kto bije, żeby nauczyć, uczy bić.
    flickr-moje zdjęcia

  3. #483
    Guest

    Domyślnie Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"

    Cytat Zamieszczone przez lemonka
    Cytat Zamieszczone przez pasja
    brat z bratowa nie rozumieja mojego chustoswira (spodziewaja sie blizniat, wiec na zdrowie! niech sobie nosza na rekach, jak im sie podoba)
    mama twierdzi, ze uzaleznilam dziecko od siebie.
    dresiarze wczoraj mnie wysmiali na glos.
    a ja mam wszystkich w doopie i dalej motam sie w szmate.
    Ciśnienie mi skoczyło po przeczytaniu Twojego posta. Oczywiście nie Ty mnie zdenerwowałaś tylko ludzie komentujący ciągle noszenie w chustach. WKURZAMNIE TO!!! O co im wszystkim chodzi??? Dlaczego nie komentują wózka? Wiem - bo się przyzwyczaili. Każdemu wolno mieć swoje zdanie, ale głośne, niemiłe komentowanie mnie rozwala. Czy ja widząc panią lub pana w okropnym ( wg mnie ) ubraniu coś mówię głośno? Patrzę z politowaniem? NIE! Jeśli widzę mamę z dzieckiem w brzydkim ( wg mnie ) wózku to coś mówię? NIE! Nawet jeśli widzę w ładnym to też nic nie mówię. To dlaczego niektórzy mają czelność krytykować głośno kogoś idącego z dzieckiem (!) w chuście???
    No, wygadałam się. Dzięki.
    już mi przeszły gwałtowne reakcje
    nawet mi się do komentujących odzywać nie chce.

  4. #484

    Domyślnie Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"

    Mnie się dzisiaj zrobiło przykro. Opowiadałam mojej mamie, że w sobotę byliśmy w ZOO i niosłam Ignasia na plecach. W chuście, nie MT - rzadko nam sie to zdarza. Mówiłam jak super było, że wszystko widział, zachwycał się, pokazywał... Żadne schodki nas nie denerwowały, etc.
    Najpierw mama powiedziała, że trzeba było kucyka wynająć i go wozić. odpowiedziałam, że jednak moje plecy chyba lepsze niż końskie. Moja mama na to, że jemu to może i było wygodnie...

    A ja to się chyba według niej umartwiam
    Milena, mama Antosia, Ignasia i Maciusia.
    Biżuteria ręcznie robiona

  5. #485
    Chustopróchno
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    10,196

    Domyślnie Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"

    mary-anne wspolczuje. moja mama nie komentuje, ale tez bywa mi przykro, gdy slysze rozne komentarze.

    matka czworga
    i psa


  6. #486
    Chustomanka
    Dołączył
    Oct 2008
    Miejscowość
    Piaseczno
    Posty
    940

    Domyślnie Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"

    Cytat Zamieszczone przez Mary-Anne
    Moja mama na to, że jemu to może i było wygodnie...

    A ja to się chyba według niej umartwiam
    Moja Mama już teraz popiera chustę. Na początku wstydziła się ze mną wyjść na swoim osiedlu. Tata zresztą również. Teraz jest lepiej, chociaż czasem stwierdzają smutno, że przecież ludzkość po coś wymyśliła wózek...

    A takie stwierdzenie, jak Twojej Mamy, może trochę inaczej sformułowane, też często słyszę. To pewnie wynika z troski, że się uszkodzimy tym dźwiganiem słodkich klocków. Moja mówi wprost, że ja jestem potrzebna dzieciom sprawna i ze zdrowym kręgosłupem. Ja: no więc dopóki sprawny, to noszę.
    Swoją drogą kiedyś mnie nieźle zestresowała, bo powiedziała, że się strasznie wyginam, jak noszę, co sprowokowało mnie do mocno pogłębionej analizy wiązania. Problem tkwił w torbie na jedno ramię
    Aga,

    mama Zosi (14.01.2008), Adasia (13.12.2005 - 34 tc, 1180 g) i Lili (18.01.2012)

  7. #487

    Domyślnie Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"

    Moja mama była bardzo, bardzo za chustą, póki nosiłam z przodu. Z tyłu jej się nie podoba. Nie żeby uważała, że coś komuś się stanie - po prostujej sie nie podoba i już.
    Milena, mama Antosia, Ignasia i Maciusia.
    Biżuteria ręcznie robiona

  8. #488
    Chustomanka
    Dołączył
    May 2008
    Miejscowość
    Mikołów
    Posty
    568

    Domyślnie Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"

    Spacer w piątek. Idziemy ścieżką w lesie. Córeczka zamotana w 2X, ale na niej zapięty polar, więc widać tylko dyndający ogon miedzy nogami. Z naprzeciwka idzie Pani z psem. Już prawie się mijamy, a Pani pyta:
    - dzieciątko w chuście?
    - tak - odpowiadam
    - ale sympatycznie! (Pani)
    - (ja i Pani też)

    Dziś idziemy przez targ z siatką pełną warzywek, dużo osób się uśmiecha, niektórzy zagadują, że ciepło, blisko mamy i w ogóle fajnie
    Aż tu nagle mijają mnie dwie (przepraszam za wyrażenie) baby i jedna mówi do drugiej "ależ męczy to dziecko". Oczywiście już za moimi plecami, ale głośno abym usłyszała, wrrrr Wzięłam głęboki oddech i nie przestając się uśmiechać spacerowałam dalej
    mama Julii (maj 2008) i Chłopczyka (styczeń 2015)

  9. #489
    Chustonówka
    Dołączył
    May 2008
    Miejscowość
    Gliwice
    Posty
    32

    Domyślnie Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"

    Byłam dzisiaj w pracy z Wojtkiem w chustoMT. Łapałam zaciekawione spojrzenia, a gdy przechodziłam na przejściu dla pieszych, usłyszałam komentarz z samochodu stojącego na światłach: "O, popatrz, jak fajnie!"

    Natomiast pani na portierni aż wyszła z pokoiku, tak jej się podobało, ale patrzy i mówi: "Ale nie powinna pani go nosić przodem? Bo tak to nic nie widzi i musi kręcić głową".
    Agnieszka, żona Marka, mama Jasia (26.04.2005) i Wojtusia (12.02.2008)

  10. #490
    Chustoholiczka Awatar calineczka
    Dołączył
    Jul 2008
    Miejscowość
    100km od Torunia i 100km od 3Miasta
    Posty
    3,250

    Domyślnie Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"

    My wyskoczyliśmy dziś na szybki spacerek i pierwszy raz spotkało nas aż kilka reakcji! Do tej pory jedna-dwie na spacerze to było wszystko, ale dziś to chyba z 5!
    I powiem Wam coś jeszcze: wszystkie pozytywne .
    Przy czym jak większaść z Was poczułam sie jak ktoś kto chustę wymyślił
    Fajne uczucie. Idę wymyślić coś jeszcze

  11. #491
    Chustopróchno Awatar Budzik
    Dołączył
    Jan 2008
    Posty
    13,478

    Domyślnie Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"

    W niedzielę, kiedy wspinaliśmy się na Wawel, Antek z przodu w MT wyczyniał cuda, odchylał się do tyłu itp. I właśnie widząc taki jego zwis w tył, jedna dziewczyna z przerażeniem do drugiej "O Boże, jak mu główka zwisa!"

  12. #492
    Chustofanka Awatar iffi
    Dołączył
    Jul 2008
    Miejscowość
    Giżycko
    Posty
    207

    Domyślnie Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"

    A ja wczoraj pękałam z dumy, bo moja koleżanka z pracy przyznała się, że wcześniej to myślała o chustach źle - że dzieć w niej taki ściśnięty i w ogóle dzieje mu się krzywda. Ale dzięki moim chustom i Franiowi, który zawsze w nich uśmiechnięty albo zaśnięty to stwierdza, że to super sprawa. I zmieniła zdanie, bo dziecko tak blisko mamy jest i wygoda dla mamy duża I dodaje mi odwagi do zarzucenia synka na plecy!
    Ale się cieszę ogromnie

  13. #493
    Chustomanka Awatar aniuki
    Dołączył
    Dec 2007
    Miejscowość
    Wołomin
    Posty
    545

    Domyślnie Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"

    Wczoraj zrobiłam mały rajd z córką, tylko że zamiast wiązanki wzięlyśmy poucha. Po prostu więcej jechania niż noszenia: najpierw w pociągu z naszego pipidówka do Warszawy pól godziny, potem 3minuty spacerek do autobusu, autobusem 15 minut i już do celu. Więc ne miałam siły się motać na tych peronach w długą chustę i postanowiłam wziąc tylko poucha.

    No i jak rok już noszę w wiązankach i zawsze miałam miłe komentarze - tak wczoraj jakiś wysyp tych srednio miłych.
    Najpierw jakaś babcia zatrzymała się na wprost nas i oglądała jak dziwowisko. Właśnie usiłowałam ułożyć kurtkę Poli jakoś równo pod pouchem żeby nie miała garba - okropne mam z tym trudności. Babcia wreszcie wypuściła z siebie tekst: "Wypadnie pani to dziecko!". Poinformowała mnie po prostu. Nie miałam ochoty nia nic innego tylko jej ironicznie przytaknąć "Jasne, i poleci na chodnik". Babcia na to: "Pewnie! Jak się pani to nosidło rozerwie".. Poszłam

    Następna babcia wkurzyła mnie jeszcze bardziej, bo też się przygląda długo i namiętnie aż wypaliła "Nie za zimno mu?" I cap śpiącą Polunię za łydę (w rajstopce zresztą). No szkoda że za późno przyszło mi do głowy złapanie jej za rękę i puszczenie jakiegoś komentarza nt. grubości płaszcza. Ja wiem że to niby z troski, ale nie znoszę traktowania mnie jak przygłupa, a dziecka jak przedmiotu. I jeszcze można by jakoś miło zagaić, zanim sie wyrazi opinię nt. ubrania obcego dziecka, ale nie, po co..

    Ostatnia babcia trafiła już na mój skrajnie antybabciowy nastrój. W autobusie siedziała sobie od przejścia bo przecież nie będzie przy oknie w głębi. Więc ja się tam przepycham, bo nie ma innego miejsca. Usadzam się, Pola śpi. Babcia wlepia we mnie znany mi już raczej nieprzyjazny wzrok. Czekam na super tekst. Tym razem było to takim wyższym głosem:" Dziecko było na podłodze??" Ja: Po chwili dotarło do mnie, że chodzi jej o stan czystości buta Poli, bo krawędzią dotknęła jej płaszcza. Zwykle sama bardzo pilnuję żeby buty dziecka były z dala od czyichś ubrać, albo ściągam te butki jak siadam w ciasnocie. Ale tym razem nie miałam siły ani do butów ani do babci, ani do specjalnej uprzejmości. Odpowiedziałam "Nie było" i zagięłam odnoża żeby już niczego nie tykały.

    Ufff
    A w dodatku (i tu już czuję się głupio że to piszę) w ciągu 1,5h godzinnej wyprawy napotkałam na przystankach i w autobusach trzy żebrzące panie narodowości romskiej, oczywiście niosące dzieci (w wieku mojego) na biodrze. Wiem, że to świadczy fatalnie o mnie, ale unikałam wsiadania do tych samych autobusów..

    Jednocześnie wiem, że gdybym sobie wymarzyła pojechać z wózkiem to szlak by mnie trafił z 10 razy: przy wychodzeniu/wchodzeniu do pociągu/autobusu/tramwaju, przy wchodzeniu do budynku urzędu (były tylko schody i na piętro też).

    Wiwat chusty i nie przejmujmy się wcale komentarzami (o ile się da...)

  14. #494
    Chustomanka Awatar pulcheria
    Dołączył
    Apr 2008
    Miejscowość
    Zabrze
    Posty
    587

    Domyślnie Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"

    Aniuki, w Warszawskich autobusach i tramwajach romskie mamy spoglądały na mnie z uśmiechem i.... nie podchodziły w celach żebraczych Brały mnie za "swoją"?
    Ania, mama Jaśka (26.08.04), Zuzi (14.03.08), Jagódki (18.04.16) i Józia (31.01.19)

  15. #495
    Chustofanka
    Dołączył
    Jan 2008
    Miejscowość
    B-rd
    Posty
    302

    Domyślnie Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"

    Cytat Zamieszczone przez pulcheria
    Aniuki, w Warszawskich autobusach i tramwajach romskie mamy spoglądały na mnie z uśmiechem i.... nie podchodziły w celach żebraczych Brały mnie za "swoją"?
    jeśli tak to zobacz jakie miłe żeby do konkurencji się uśmiechać?
    Ala 25.09.2007 i Miko 11.08.1997

  16. #496
    Chustomanka Awatar pulcheria
    Dołączył
    Apr 2008
    Miejscowość
    Zabrze
    Posty
    587

    Domyślnie Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"


    Asercia, nie pomyślałam o tym...
    Ania, mama Jaśka (26.08.04), Zuzi (14.03.08), Jagódki (18.04.16) i Józia (31.01.19)

  17. #497
    ChustoBabcia
    Dołączył
    Oct 2008
    Miejscowość
    Łódź
    Posty
    91

    Domyślnie Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"

    nie przejmujcie się reakcją otoczenia, ja im współczuje i jest mi ich żal,spójrzcie na to inaczej o ile Wasze dzieci są szczęśliwsze.....i to jest najważniejsze .
    Mama Ani , Kasi i babcia Jasia

    żyj tak jak ty chcesz, a nie tak jak chcą inni

  18. #498
    Chustomanka
    Dołączył
    Oct 2008
    Miejscowość
    Piaseczno
    Posty
    940

    Domyślnie Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"

    Sytuacja z mojego osiedla: jakiś czas temu sąsiadka stwierdziła, że będąc ostatnio na zakupach w supermarkecie pomyślała o mnie, kiedy musiała brzuchem pchać wózek z zakupami, walczyć z "podręczną torebeczką kobiecą", na biodrze nieść 14-miesięcznego synka i jeszcze jakoś radzić sobie z wózkiem, z którego tenże delikwent właśnie zrezygnował. Od razu jej mąż i nasi wspólni sąsiedzi ją zakrzyczeli, że synek już za duży, że by się nie przyzwyczaił, albo właśnie że by się za bardzo przyzwyczaił i już NIGDY by sam nie chodził, itede, itepe. Ja na to, że ze starszym w wiązance też zaczynaliśmy, jak miał ok. roku i bardzo się zdążyła przydać w różnych sytuacjach. Mąż sąsiadki: "no tak, ten szalik z dzieckiem dookoła, plecak na plecy, torby marketowe we wszystkie ręce i tak chodź jak jakiś debil czy wielbłąd, hahaha". Wszyscy się zdrowo uśmiali, a ja z Zosią w chuście, Adasiem za rękę, plecakiem na plecach - najgłośniej, bo dotarło do mnie, jak jestem postrzegana...
    Sytuacja nr 2 - sąsiadka z bardzo dużo płaczącym noworodkiem i z córeczką 5-letnią zaczepiła mnie z zapytaniem o chustę, bo ona nic nie może zrobić przy tym maluszku, a jak tu się jeszcze zająć córką... Opowiadam nienachalnie, jak u nas chusta pozwoliła na w miarę normalne funkcjonowanie, tłumaczę, że wiązanie nie jest tak trudne, jak się wydaje, proponuję pokazanie chust i w miarę możliwości pomoc. Widzę, że kobitka ma chęć. Pojawia się mąż, ona do niego nieśmiało, że może chusta, a on: "No coś ty, nie będziesz chyba jak PRZYGŁUP chodziła!"
    Aga,

    mama Zosi (14.01.2008), Adasia (13.12.2005 - 34 tc, 1180 g) i Lili (18.01.2012)

  19. #499
    Chustomanka Awatar aniuki
    Dołączył
    Dec 2007
    Miejscowość
    Wołomin
    Posty
    545

    Domyślnie Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"

    agucha jakie to przykre
    gratuluję Ci że potrafisz się z tego tak zdrowo śmiać
    muszę się od Ciebie uczyć.

  20. #500
    Chustomanka
    Dołączył
    Sep 2008
    Miejscowość
    USA
    Posty
    754

    Domyślnie Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"

    Cytat Zamieszczone przez agucha
    Pojawia się mąż, ona do niego nieśmiało, że może chusta, a on: "No coś ty, nie będziesz chyba jak PRZYGŁUP chodziła!"
    Przyglupem to ja bym kogos innego chetnie nazwala.

    Przepraszam - nie moglam sie powstrzymac. Zeby to jeszcze powiedzial nie w obecnosci Aguchy...
    Corcia 09.07.2006 i Syneczek 30.06.2008

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •