Strona 146 z 190 PierwszyPierwszy ... 4696136138139140141142143144145146147148149150151152153154156 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 2,901 do 2,920 z 3783

Wątek: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"

  1. #2901
    Chustomanka
    Dołączył
    Mar 2012
    Posty
    1,201

    Domyślnie

    Ja w takich sytuacjach mówiłam scenicznym szeptem: Wiem, jesteś głodny, tak, głodny jesteś, ale już niedaleko, zaraz wysiądziemy i zjesz... i tak w kółko

  2. #2902
    Chustomanka Awatar Selene
    Dołączył
    Dec 2011
    Miejscowość
    Wrocław i okolice
    Posty
    726

    Domyślnie

    o tak, taka mantra powtarzana scenicznym szeptem nas też już nie raz ratowała przed linczem
    Uczę zarządzania śmiechem i skutecznej radości facebook.com/InstruktorkaSmiechu / Matka-Polka-chustonoszka Starszak II 2012 i Młoda XII 2014

  3. #2903
    Chustonoszka Awatar Atoka
    Dołączył
    Oct 2012
    Miejscowość
    Wrocław
    Posty
    61

    Domyślnie

    Dziwne, ze jak mi sie w wozku drze (to juz bez powodu, nie przepada po prostu) to nikogo nie interesuje

  4. #2904
    Chustomanka Awatar dita
    Dołączył
    Feb 2012
    Posty
    1,333

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Atoka Zobacz posta
    Dziwne, ze jak mi sie w wozku drze (to juz bez powodu, nie przepada po prostu) to nikogo nie interesuje
    a to to już standard

    niestety...

  5. #2905
    Chustoguru Awatar JoShiMa
    Dołączył
    Jan 2010
    Posty
    6,642

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Atoka Zobacz posta
    Głód jest głód. Jasiek ma tak donośny głos, że niektórzy nawet przystawali i z przerażeniem się na nas gapili. Ale pomocy nikt nie zaproponował .

    W końcu przyjeżdża tramwaj - ludzie wewnątrz mierzą nas - a raczej mnie wyrodną matkę morderczynię co to dziecko dusi. W końcu jesteśmy w domu. Trzy łyki mleka i Młody się do mnie śmieje. A ja mam już na dzisiaj dość!
    Nie gniewaj się za to co napiszę. W takich sytuacjach wchodze do pierwszego lepszego urzędu czy jakiegoś takiego miejsca i karmię. Trudno... Ba nawet dyskretnie przewijam jak trzeba, wiadomo że wielo nie sa tak łaskawe jak pampersy.

  6. #2906
    Chustofanka
    Dołączył
    Jul 2011
    Miejscowość
    Wrocław
    Posty
    255

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Atoka Zobacz posta
    Och, ja miałam dzisiaj sądny dzień chustowy. Musiałam z małym na pobranie krwi jechać. Jako że śnieg z deszczem od rana to dawaj go w chustę, pod kurtkę i na tramwaj. Wszystko pięknie, mały śpi od klatki, dojechaliśmy do przychodni i tu odbiliśmy się. Bo za mały i to w innym miejscu pobierają. W sumie nieźle, bo tam tłum chorych ludzi, wiec nie uśmiechało mi się czekać (kto dziś przepuszcza kobiety z niespełna trzymiesięcznymi dziećmi?).

    Śniegogradodeszcz dalej pada, ale mamy parasolkę, mały śpi, więc tylko miłe komentarze w stylu "czy mu nie zimno" "jak fajnie" i uśmiechy. Tramwaje jeżdżą jak chcą, ale w końcu dotarliśmy do przychodni. Mamy w poczekalni się uśmiechają, pokazują starszym dzieciom "dzidziusia na brzuszku". No ale w końcu młodego ukłuli. No i się zaczął szał, pisk. Nie dość, że płakał po pobraniu, to mu się głód włączył. Warunków do karmienia nie ma żadnych, więc zasuwam szybko z nadzieją, że dzieć w chuście się chociaż na chwilę utuli. Ale mój nie z tych. Pada, parasolka w ręku, dzieć na brzuchu, plecak na plecach, rozwiązany but. Nie zawiążę - wyrżnę się z dzieciem, zawiążę - będzie jeszcze większy pisk. Ludzie patrzą się na mnie jakbym dziecko mordowała. Ja prawie się tak czuje. Nie skutkuje nic. Ani szyszanie, ani bujanie. Głód jest głód. Jasiek ma tak donośny głos, że niektórzy nawet przystawali i z przerażeniem się na nas gapili. Ale pomocy nikt nie zaproponował .

    W końcu przyjeżdża tramwaj - ludzie wewnątrz mierzą nas - a raczej mnie wyrodną matkę morderczynię co to dziecko dusi. W końcu jesteśmy w domu. Trzy łyki mleka i Młody się do mnie śmieje. A ja mam już na dzisiaj dość!
    Dziś tramwaje się zbuntowały 30min na zimnie stałam nie przyjechał ŻADEN. Mała głodna i śpiąca 20min darła się jakbym ją ze skóry obdzierała. Odpychała mnie rękami, ugryzła, wygięła się do tyłu tak, że tylko nogi jej zostały przy mnie. Ja jej głowę trzymałam w takiej dziwnej pozycji i tak zasnęła. Przyjechał tramwaj, na każde otwieranie/zamykanie drzwi oraz oznajmianie nazwy przystanku pokrzykiwała przez sen A na przystanku stało z 50 osób jak nie więcej. W tramwaju miejsca nie było (nawet bez proszenia o miejsce ustąpili!). Tylko jeden pan miał odwagę podejść "jej się gniotą nóżki, tak dynda nimi, ją to boli bo nimi rusza". Masakra. Żyjemy. Kupiłam buty, na rehabilitację zdążyłam (godzinę później hehe).

    A po pobraniu krwi ja zawsze karmię piersią zanim zaczniemy się ubierać. Nie wychodzę z płaczącym, głodnym dzieckiem. Zwykle zmęczona płaczem zasypia. W przychodni z dzieckiem zawsze bez kolejki idę (pani pilnują, żeby dzieci nie czekały), w innym laboratorium położna pobiera krew około południa to kolejek nie ma nigdy, czasem 1 osoba się trafi.

  7. #2907
    Chustonoszka Awatar Atoka
    Dołączył
    Oct 2012
    Miejscowość
    Wrocław
    Posty
    61

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez JoShiMa Zobacz posta
    Nie gniewaj się za to co napiszę. W takich sytuacjach wchodze do pierwszego lepszego urzędu czy jakiegoś takiego miejsca i karmię.
    No nie ma powodu do gniewania. To byloby najlepsze wyjscie z sytuacji, ale my mamy wyjatkowe problemy z karmieniem, wiec wolalam po prostu byc jak najszybciej w domu (ale to juz inna, bardzo dluga historia).

    Cytat Zamieszczone przez glodomorek Zobacz posta

    A po pobraniu krwi ja zawsze karmię piersią zanim zaczniemy się ubierać. Nie wychodzę z płaczącym, głodnym dzieckiem. Zwykle zmęczona płaczem zasypia.
    No mea culpa, bo nie myslalam, ze on glodny bedzie po tym pobraniu. Wzielam wrzask za placz po kluciu, a potem juz bylo za pozno. No i niestety, my nie calkiem piersia sie karmimy .

    Zawsze sie w chuscie pieknie uspokajal, zawsze dopiero po wyjsciu na zewnatrz. Z wyjatkiem wczoraj. Jeszcze nigdy mi sie nie zdarzylo, zeby Jasiek zasnal zmeczony placzem. Pewnie gdyby nie to klucie to spokojnie dotarlibysmy do domu i obudzilabym go dopiero na jedzenie...

  8. #2908
    Chustomanka Awatar Judyta
    Dołączył
    May 2012
    Posty
    1,490

    Domyślnie

    Wczoraj szliśmy w polarze i spod niego wystawał kawałek Girasola z frędzlami. Krzyczy za mną kobieta:
    -Halo! Zgubi pani szalik!
    -Dziękuję, nie zgubię, jesteśmy nim dobrze przywiązani
    -Tak, tak. Ja kiedyś też zawsze nosiłam szalik w rękawie i dwa zgubiłam. - i poszła

    Czemu nie na szyi?

  9. #2909
    Chustofanka
    Dołączył
    Dec 2011
    Miejscowość
    Szczecin
    Posty
    453

    Domyślnie

    Fabianowa, mnie ostatnio już 2 osoby zaczepiły i mówiły że mi szalik z tyłu wyleci

    Jakiś czas temu dostałam ulotkę najpierw od chłopaka, potem od dziewczyny (stali obok siebie) i ta dziewczyna jak zobaczyła że w kurtce skrywa się małe dziecko na cały głos do tego chłopaka, głośno się śmiejąc "a ja myślałam że pani tam trzyma ..." i nie dosłyszałam co bo się śpieszyłam, ale domyślam się że jakieś zwierzę

    Wczoraj na cmentarzu szły za nami panie i gadały o tym jak do dobrze, ciepło, ręce wolne, tylko taka słodka główka wystaje

    A po południu byliśmy u rodziny (takie którą raz na rok odwiedzamy), samochodem byliśmy, więc córcia do domu była wniesiona w foteliku. Ale podczas rozmowy jeden mój kuzyn pyta czy nie mam przypadkiem przy sobie chusty, bo na fb widział na zdjęciach. Oczywiście miałam to cała rodzina była chętna na pokaz wiązania Babcia, taka już prawie 90-letnia też patrzyła z zaciekawieniem Najpierw pokazałam kieszonkę, potem plecak prosty - jedna ciocia cały czas stała za mną bo się bała że dzieć wyleci Potem ta sama ciocia kazała mi iść do drugiego pokoju pokazać się wujkom, tam mnie mój tata zoabczył i zaczął wychwalać chusty, żę to taki super wynalazek Ciocia jeszcze żałowała, że druga ciocia już wyszła i nie widziała jak się motamy. Potem jeszcze mówiła, że widziała raz gdzieś w mieście dziewczynę, która "miała dziecko w szmatę owinięte" i się zastanawiała jak to tak można zamotać Ogólnie wszystkie kuzynki zgodnie stwierdziły że chusty są świetne, ale one tylko w telewizji widziały, na żywo nigdy. Jedna jeszcze planuje dzieci, to może może
    Mama VIII 1987 - doradca Akademii Noszenia Dzieci
    Córeczka II 2012

  10. #2910
    Chustonówka
    Dołączył
    Oct 2012
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    8

    Domyślnie

    A u mnie to różnie bywa! Starsza sąsiadka, jak mnie widzi z maluszkiem w chuście, to ciągle mówi, że kręgosłup mu się wykrzywi, że za jej czasów to inaczej wychowywano dzieci (cokolwiek to miało znaczyć )
    Raczej jeszcze wciąż widzę zdziwienie/zaciekawienie ludzi, ale i miłe uśmiechy niektórych mam (też noszących)

    Ostatnio, będąc na grobach w rodzinnej miejscowości mojego taty, byłam większą atrakcją niż tradycyjna procesja wokół grobów!
    Zachary 2012

  11. #2911
    Chusteryczka Awatar Truscaveczka
    Dołączył
    Jul 2010
    Miejscowość
    Podkarpacie
    Posty
    1,891

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Katerinka Zobacz posta
    A u mnie to różnie bywa! Starsza sąsiadka, jak mnie widzi z maluszkiem w chuście, to ciągle mówi, że kręgosłup mu się wykrzywi, że za jej czasów to inaczej wychowywano dzieci (cokolwiek to miało znaczyć )
    To, że w czasach koszarowego chowu niemowląt panowało przekonanie, że jak dziecka nie będzie się prostować do "dorosłej pozycji" i trzymać w łóżeczku na twardym materacu, to wyrośnie pokręcone. Babcia mojego męża twierdziła, że dziecko powinnam z łóżeczka tylko do karmienia wyjmować, nawet przewijać bez wyciągania - i była zgorszona chustą mocno.
    Sarcasm helps keep you from telling people what you really think of them.
    Dziergam Pichcę Ględzę Tłumaczę

  12. #2912
    Chustomanka Awatar agutti
    Dołączył
    Jul 2012
    Posty
    702

    Domyślnie

    To i ja opiszę ostatnio miłą sytuację.
    Chodzimy sobie w wózku 1 listopada i nagle mojemu Jędrkowi przestaje sie podobać, więc przed samym wejściem na cmentarz wyjmuje moja Amazonie, zdejmuje kurtkę i zaczynam motać małego w kieszonkę. Z oddali widzę starsza Panią, która mi sie przygląda. W sumie to inni tez sie przyglądali,bo w moim rodzinnym mieście to chust jeszcze nie widziałam, ale ona podeszła i mówi:
    - Mój maż mnie zapytał czy tutaj szaliki sprzedają to się zaczęłam przyglądać i odwróciła sie pani ode mnie, a ja muszę zobaczyć jak to sie uda zawiązać, bo będę babcia w grudniu ale się malutki uspokoił..

    Mi sie śmiać zachcialo, ze szalik 5 m sprzedaje i odpowiedzialam, ze mały lubi być blisko mamy, na to Pani Przyszła Babcia zobaczywszy zawiazaną kieszonke, powiedziała,ze super i że musi córce powiedzieć
    Starsi ludzie też doceniają!

    A my pomaszerowalismy na cmentarz z chusciochem i pustym wózkiem udając,że mamy 2 dzieci
    JJ 6 sierpnia 2012 Marusia9 maja 2016

  13. #2913
    Chustomanka Awatar lulka
    Dołączył
    Jul 2011
    Posty
    1,409

    Domyślnie

    W reakcji na nas w chuście stryj sprezentował nam wózek. I teraz nie wiem, co z nim zrobić, bo młodą szczypie w tyłek.
    mama Aniłoków 12.10.11+ i 03.09.2013 +


    >>>> książki sprzedaję, książki <<<<<

  14. #2914
    Chusteryczka Awatar kamisia
    Dołączył
    Jun 2011
    Miejscowość
    Ełk
    Posty
    2,631

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez lulka Zobacz posta
    W reakcji na nas w chuście stryj sprezentował nam wózek. I teraz nie wiem, co z nim zrobić, bo młodą szczypie w tyłek.
    ale kto szczypie? wózek czy wujek?
    Moje Skarby: Tymek (maj 2012) i Lolek (wrzesień 2015)

    Nie rezygnuj z czegoś tylko dlatego, że zdobycie tego wymaga czasu - czas i tak upłynie.


  15. #2915
    Chustomanka Awatar lulka
    Dołączył
    Jul 2011
    Posty
    1,409

    Domyślnie

    jednak wózek, ale fakt, trzeba być precyzyjnym
    mama Aniłoków 12.10.11+ i 03.09.2013 +


    >>>> książki sprzedaję, książki <<<<<

  16. #2916
    Chusteryczka Awatar kamisia
    Dołączył
    Jun 2011
    Miejscowość
    Ełk
    Posty
    2,631

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez lulka Zobacz posta
    jednak wózek, ale fakt, trzeba być precyzyjnym
    Jako że moja wyobraźnia jest nieokiełznana, po przeczytaniu tego najpierw zobaczyłam wózek szczypiący w tyłem, a potem wujka który szczypie a Ty pytasz co robić
    Moje Skarby: Tymek (maj 2012) i Lolek (wrzesień 2015)

    Nie rezygnuj z czegoś tylko dlatego, że zdobycie tego wymaga czasu - czas i tak upłynie.


  17. #2917
    Chustomanka Awatar Georgina
    Dołączył
    Dec 2010
    Miejscowość
    Śląsk
    Posty
    1,174

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez kamisia Zobacz posta
    Jako że moja wyobraźnia jest nieokiełznana, po przeczytaniu tego najpierw zobaczyłam wózek szczypiący w tyłem, a potem wujka który szczypie a Ty pytasz co robić

    a ten sprezentowany wózek to równowartość ilu chust?





    Bubu 7.9.2010

  18. #2918
    Chustonoszka Awatar nosimisie
    Dołączył
    Nov 2012
    Miejscowość
    3miasto / Kaszuby
    Posty
    53

    Domyślnie

    U mnie bardzo różnie.
    Z negatywów nasłuchałam się już, że:
    - niewygodnie mu
    - uduszę go
    - pokrzywi się
    - rozpieszczę go i będzie chciał cały czas być na rękach
    - wypadnie

    Ale z drugiej strony było też sporo pozytywnych komentarzy
    - na pewno mu dobrze być blisko mamusi i słuchać serduszka
    - aaaale słodko śpi!
    - no i wszystko można zrobić jak wolne ręce

    Tu w małej mieścince na Kaszubach gdzie mieszkamy ktoś kiedyś głośno skomentował tylko że... Po kaszubsku, więc nie zrozumiałam ;P
    Doradca Noszenia w Chuście i Nosidłach Miękkich
    Po kursie Akademii Noszenia Dzieci
    www.NosiMisie.pl

  19. #2919
    Chustomanka Awatar Tehanu
    Dołączył
    Oct 2010
    Miejscowość
    Opole
    Posty
    684

    Domyślnie

    Wczoraj wracałam do domu niosąc młodego w MT na klacie (!!) i prowadząc spacerówkę wyładowaną siatami. Byliśmy już blisko domu, kiedy przyuważyła nas starsza pani sprzątająca ogródek i zawołała:
    "Tak właśnie powinno być! Wózek to na zakupy się nadaje, a dziecko blisko mamy!"

    Nie powiem, zrobiło mi się miło, szczególnie, że przez całą drogę jakoś dziwnie się czułam oglądana podejrzliwie... Młody już duży, noszę go rzadko, ale akurat wczoraj zażyczył sobie takiego, a nie innego transportu ze żłobka. Dziś rano z kolei pojechał wózkiem, ale nosidło zapakował mi do torby, więc coś czuję, że po południu będzie powtórka z rozrywki...

  20. #2920
    Chusteryczka Awatar asienkie
    Dołączył
    Jun 2012
    Miejscowość
    Lbn
    Posty
    1,939

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Tehanu Zobacz posta
    Wczoraj wracałam do domu niosąc młodego w MT na klacie (!!) i prowadząc spacerówkę wyładowaną siatami. Byliśmy już blisko domu, kiedy przyuważyła nas starsza pani sprzątająca ogródek i zawołała:
    "Tak właśnie powinno być! Wózek to na zakupy się nadaje, a dziecko blisko mamy!"
    cieplej sie na sercu robi gdy sie slyszy takie komentarze

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •