A tu nasza relacja z wesela w chuście, gdyby ktoś był ciekaw szczegółów:
http://bastetlady.blogspot.com/2012/...-z-wesela.html
A tu nasza relacja z wesela w chuście, gdyby ktoś był ciekaw szczegółów:
http://bastetlady.blogspot.com/2012/...-z-wesela.html
mój blog - http://bastetlady.blogspot.com/
"Natura dała nam dwoje oczu, dwoje uszu, ale tylko jeden język po to, abyśmy więcej patrzyli i słuchali, niż mówili" – Sokrates.
Ja dzisiaj nosiłam młodego po supermarkecie w plecaku i nagle słyszę: Jezu Chryste! Patrz, dziecko!
My na razie slyszymy same pozytywy, chociaz chustujemy sie dopiero od 3 tygodni wiec i na negatywy przyjdzie na pewno czas... no i tak, ludzie sie gapia na nas jakbysmy sie z choinki urwali
Pani w naszym wiejskim sklepiku stwierdzila, ze to dobrze tak bo blisko mamyi byla pelna podziwu ze sama sie motam
moja mama tez patrzyla dzis z zaciekawieniem jak sie szykowalismy na spacer, chyba sama chcialaby z wnusiem na spacerki pochodzic tylko ze Mlody odmawia transportowania go w wozku
A od sasiadki-nastolatki uslyszlam ze jestem "zaj***cie fajna eko-mama"![]()
Aaaa! co mnie dzisiaj spotkało. Byłam z młodym na zakupach w "dużym sklepie". Oczywiście w chuście bo tak wygodniej. Wyszłam lekko objuczona: dzieć na klacie, a w łapach siaty. Doszła do mnie jakaś pani (wcześniej chwilkę obserwowała) i mówi "Jaka pani dzielna" z autentycznym przejęciem w głosie. Myślałam,że padnę....po czym wręczyła mi karteczkę z "Bozią"![]()
Ja też zauważyłam, że niektórzy widząc mnie w chuście podchodzą do mnie: "Jaka pani jest dzielna". Sąsiadka moja zawsze się zachwyca małym, ale jednocześnie, że mi współczuje że nawet do sklepu po chleb muszę ze sobą małego ciągnąć.
Albo w marketach jak z dzieckiem jestem na zakupach to się przyglądają jak na małpę w zoo. Jakiś czas temu:
-Ale pani tego dzieciaka męczy, nie mogła go pani w domu zostawić? Toż to jeszcze małe dziecko.
-Myśli Pani, że lepiej byłoby mu było przez 2 h samemu w domu bez opieki. Skoro Pani tak mówi, następnym razem spróbuję.
Moje Skarby: Tymek (maj 2012) i Lolek (wrzesień 2015)
Nie rezygnuj z czegoś tylko dlatego, że zdobycie tego wymaga czasu - czas i tak upłynie.
Mnie już 2 razy ktoś przepuścił w kolejce
Co do współczucia to moja mama mi cały czas współczuje, że przecież mi kręgosłup siądzie i żebym tyle nie nosiła i że się tak męczę itp.
Na sobotnim ślubie i weselu nie było potrzeby wrzucać Młodej do chusty, bo wszędzie było blisko i tatuś nosił. Więc znów nie mam żadnych historii :/.
Za to spotkałam tam znajomą z terminem na wrzesień i wypytała mnie o chustowanie. Jak mnie następnego dnia zobaczyła z Młodą w kółkowej, to pokazywała nas swojemu niemężowi: "zobacz jak fajnie". Będę ją namawiać żeby się u nas zarejestrowała
.
dziewczyny powiedzcie że żartujecie z tym zostawianiem dziecka samego ...
![]()
![]()
ja do dzis pamietam, jak mi babcia wyciela takiego psikusa. Bylam u niej w wakacje, mialam z 8 lat. Babcia wstala rano i cichaczem poszla do sklepu. Pech chcial, ze akurat obudzilam sie jak jej nie bylo. Panika ABSOLUTNA. Zaryczana poszlam do sasiadki spytac czy nie wie, gdzie moja babcia (normalnie w zyciu bym sie na to nie zdobyla). Babcia wrocila i byla bardzo zdziwiona, ze tak sie przejelam. A mialam, powtarzam, OSIEM lat!
<Miejsce na mądry cytat>
Dzisiaj zauważyłam, że ulotkarze mnie omijają![]()
Ja się czasami czuję jak małpa w klatce, ludzie potrafią mnie pokazywać palcami na ulicy... Czasami się pytają czy to zdrowe, czy dziecku wygodnie... Niektórzy nie wiedzą co ja tam mam, bo Lilcia śpi, główkę ma zakrytą i tylko nóżki dyndają. Ale większość jest pozytywnie nastawionych, mówią jak to dziecko ma dobrze, jak to fajnie, że takie przytulone... No i, że "czego to ludzie teraz nie wymyślą"
![]()