ooo a przypomnialo mi sie jeszcze jak wracalam z zakupow z siostra i mialysmy wozek ale maly i tak skonczyl w chuscie i spal..
zakupy wyladowaly wiec w wozku
stoimy na swiatlach a tu pan ledwo stojacy na nogach, zatacza sie nad wozkiem i tak zaglada...patrze ze mine ma coraz bardziej zdziwiona...i mowi:a ja myslalem ze to dziecko..ale to nie dziecko, to ja juz nie wiem gdzie sie dziecko podzialo...
ja mowie ze w chuscie i pokazuje..
a facet:a to nie maskotka?![]()