ja wiem, że dla rodzica to jest stres duży bardzo, pewnie nawet większy niż dla dziecka, bo jednak rodzic to inaczej odbiera... tyle, że wiem też jaka jest moja Jula - wrażliwiec i przeżywacz... dlatego tak bardzo się martwię

dodatkowo tym, że to nie ja tam z nią będę

ale nic to, musi być dobrze, prawda?