Ja chyba mam dużego chuściocha. Ma prawie półtora roku. I zamiast coraz mniej, noszę go coraz więcej. Teraz ma to chyba związek z ząbkowaniem i zapaleniem krtani. I z psem, o którego jest zazdrosny. Ale generalnie są powody, żeby sie nosić. W dzień zasypia w chuście, na plecach. Wcześniej na spacery zabierałam wózek, a ostatnio już tylko chusta. Końca nie widzę.