Pokazałam te pieluchy mężowi, bo teraz jestem w trakcie kompletowania osprzętu do bezjednorazówkowego pieluchowania. Małż jest sceptyczny. Małż kojarzy wielorazówki z tetrą i problematycznym składaniem jej. Małż jest za leniwy i za niecierpliwy na takie cudactwaI wiesz co Alu? Małżowi się spodobały te pieluszki bo są 1) "jak szmaciane pampersy" (cytat z małża), 2) zakładając, że uszyję je sama - tańsze, niż pampersy, 3) estetyczne
![]()
Dziękuję więc bardzo za to, że pokazałaś nam Twoje dzieła