e tam.... Ja z masochizmu chust używam. Motać trzeba aż gorąco się robi, droga taka szmata, skomplikowana bardzo. Nie wiadomo jak dziecko ubrać. Jak się nie zarzuci na plecy ze strachu to widok z przodu dzieciak zasłania, a jak ostatnio pakowałam Idalię w 2X to sobie kciuk wybiłam! Masakra!

A ja już drugie dziecko tak noszę i wiem co piszę!