Pytałam już w dziale porad wszelkich, ale Wy fachowcami od wełny jesteście, może poradzicie. Otóż Kresce zdarzyło się siknąć na kapcie filcowe (Superfita, 100% wełniany filc). Nie dość, że wszystko wsiąkło w kapcia (a ponoć wełna wody nie bierze?), to teraz po 2 już praniach i suszeniu na zewnątrz nadal śmierdzą moczem tak, że mam ochotę je po prostu wyrzucić Prałam niedługo po nieszczęsnym wydarzeniu, wpierw w płynie do wełny, drugi raz w zwykłym Ulrichu. Co jeszcze mogę zrobić, żeby je odratować???