ja mam w domu suszarnie-pomieszczenie koło pralni z szafa na zimowe ciuchy i sznurami pod sufitem i 2 rozkładanymi suszarkami okno uchylone 365 dni w roku 24h/na dobe i zimą kaloryfer na max ale jak zawali się ja praniem-ja wypiore wszystkie praniowe zaległośi i mama wypierze to zaczyna wolniej schnąc w łazience mamy kaloryfery te z poziomych rurek i tam troche rzeczy suszymy ręczniki-bo nasz robi za wieszak na ręczniki i to co ma szybko przeschnąc latem sznury na ogrodze a jak wszystkiego mało bo przyjechali z wakacji rodzice my mamy mnustwo prania bo pada i Rózka wszystko brudzi do tego pieluchy i milion ubrań dzennie Różki bo popusci-odpieluchowywana jest to jeszcze strych babci pod dachem więc upał latem i robimy tam przeciąg-latem formowanka napakowana schław pare godzin teraz dłużej
ale teraz nie żałuje kloryfera odkręcić na suszenie bo i tak oszczędzamy -ciepłą wode mamy np z kolektorów słonecznych![]()