Nie dziwię się dziewczynom którym zrobiono zdjęcie. To takie czasy, każdy chce chronić swoją prywatność, aparaty mają teraz prawie wszyscy i nikt nie wie jak zdjęcia zostaną wykorzystane. Jak zaczynałem swoją przygodę z fotografią i wychodziłem na ulicę z Zenitem, nikt się nie oburzał, bo jak ktoś robił zdjęcia na ulicy to musiał pewnie pracować dla jakiejś gazety, klisze były drogie i jak ktoś robił zdjęcia to dla celów pamiętnikarskich swojej rodziny a nie ludziom na ulicy. Później fotografia cyfrowa wywróciła wszystko, każdy staje się paparazzi i włazi z butami w życie osób nie tylko publicznych. Fotoreportaże Ćwika dlatego są dla mnie beznadziejne, bo tak naprawdę ingerują w interakcje a nie są obserwacją sytuacji z punktu widzenia fotografa. Naprawde dobry fotograf zajmujący się fotografią reportażową czy też street photo zrobiłby wam zdjęcie i byście nawet o tym nie wiedzieli. Nie zapytał by was także o zgodę,gdyby tego nie potrzebował bo by nie robił zdjęć tylko wręczał umowy o wykorzystanie wizerunku. Np. taki Tomasz Tomaszewski gdy robił reportaż o chorych dzieciach w Centrum Zdrowia Dziecka, przez 3 miesiące tam przychodził, rozmawiał z tymi dziećmi, ich rodzicami, dopiero później robił reportaż, gdy stał się "niewidzialny" jako fotograf. Wszyscy wiedzieli , że nie wykorzysta tych zdjęć, nawet w celach zarobkowych, pokazał dzieci i ich rodziców jako dzielnych ludzi mierzących się z chorobą, śmiercią.