Ja się właśnie znalazłam w takiej sytuacji w sobotę. Grupa turystów na plantach i wszyscy wpatrzeni we mnie, Jakóbka w chuście i naszego psa na smyczy, nikt nawet nie słuchał przewodnikaNagle, jedna kobitka podbiega do nas na trawnik i pyta, czy może zrobić zdjęcie - bo jak ona miała dzieci, to takich chust nie było i ręce jej odpadały, a o wspólnych spacerach z psem i dziećmi musiała na jakiś czas zapomnieć. Nawet nie pomyślałam, żeby jej odmówić, tylko się ładnie uśmiechnęłam
![]()




Nagle, jedna kobitka podbiega do nas na trawnik i pyta, czy może zrobić zdjęcie - bo jak ona miała dzieci, to takich chust nie było i ręce jej odpadały, a o wspólnych spacerach z psem i dziećmi musiała na jakiś czas zapomnieć. Nawet nie pomyślałam, żeby jej odmówić, tylko się ładnie uśmiechnęłam
Odpowiedz z cytatem
no i zrobiła zdjęcie, a mnie wcięło mnie, ale ogólnie miło było
