ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych zabrania rozpowszechniania wizerunków osób prywatnych bez ich zgody (art. 81) . gdy ustawa powstawała, definicja "rozpowszechniania" obejmowała oczywiście głównie prasę drukowaną. Internet dopiero raczkował, jednak obecnie (również w orzecznictwie sądowym na ten temat) rozszerza się jej działanie również na Internet.

idąc dalej: z zapisu są wyłączone osoby wykonujące funkcje publiczne oraz osoby występujące jako szczegół większej całości. wśród fotoreporterów, fotoedytorów i wydawców nie ma zgody na to jak większa powinna być "większa całość". stadion piłkarski w czasie meczu - ok. ale czy cztery wypełniające kadr dziewczęta idące razem pustą ulicą też? nie jest to jasne

więc tak: masz prawo zrobić każde zdjęcie (na własne ryzyko, oczywiście), ale nie każde zdjęcie możesz rozpowszechniać.
jako szast.prast nie lubię gdy się mnie fotografuje z zaskoczenia (gdy ostatnio ktoś zrobił mi zdjęcie na tatrzańskim szlaku gdy siedziałam i karmiłam pod kolibą Dzika, mój mąż podszedł do tej osoby i poprosił o wykasowanie tych zdjęć) ale jako fotoreporterka zgadzam się, że pytanie o zgodę na zdjęcie przed jego zrobieniem nie służy zdjęciu jako takiemu. gdy więc chcę sportretować coś co mnie urzekło w danym momencie, robię to. ale potem podchodzę, przedstawiam się i proszę o zgodę na ewentualną publikację. tylko raz mi się zdarzyło, że ktoś się nie zgodził.