ostatnio sobie pomyslalam, ze jakbym musiala wybrac jedna jedyna szmate do posiadania (Boze, skad mnie takie cos naszlo ;D) to bylaby to bawelniania oscha wlasnie. tak dobrze noszacej szmaty jeszcze w rekach nie mialam. len nosi jeszcze lepiej, ale przez swoja "lnianowatosc" ("lnianowosc"???) jest mniej uniwersalny - malutka bym w niego nie zamotala. a w dobrze zlamana bawelne jak najbardziej. wiec czekam na welenki z niecierpliwoscia - moze zmienie zdanie z bawelny na welne?