Ostatnio bolą mnie plecy w okolicach łopatek, nie chcą przestać, od kilku dni mnie bolą. Mam stany zwyrodnieniowe w kręgosłupie szyjnym i lędźwiowo-krzyżowym, ale to chyba nie od tego mnie boli. Częściowo może jest to spowodowane tym, że raz synka zawiązałam za wysoko w 2x. I zabawne jest to, że jak noszę to mnie nie boli raczej, jak Maćka odwiążę i w czasie snu bardziej. I co wy na to?