Wchodzę dziś do swojego parafialnego a tam :

- jedna mama z dzieckiem w nie-wiem-czym (bo schowane w polarek dla dwojga) właśnie wychodziła,

- druga z dzieckiem z przodu (ale nie widziałam jaka chusta bom krótkowidz) ukrywała się w bocznej kaplicy,

- a trzecia była tajniakiem Stałą sobie przy wózku po czym wychodząc myk! chustę z wózka, dziecię na biodro i poszła

Może któraś z Was tu jest? Ja byłam ta w manduce