ja jetem, a raczej moje stawy protestują. o ile kręgosłup jeszcze daje radę, stawy biodrowe i kolanowe mówią : dość!
więc teraz rzadzi spacerówka, lub jak blisko - Maciek idzie sam...o ile ma ochotę. a jak nie ma to kładzie się na środku jezdni albo kałuzy i płacze...no czasem juz pozwala się na ręce wziąć.
ale kieszonkowego MT mam zawsze przy sobie , raz nie wzięłam i klęłam w duchu na własna głupotę...