Dziś byłam na konferencji FRpL o tu: http://www.pierwszykontakt.org/2011/10/12/
I spotkałam na niej położną z córeczką w chuście. Najpierw przemknęła mi przez korytarz, a potem okazało się że dosiadła się koło mnie. Przyszła w chuście, wyjęła córę, ale po jakimś czasie postanowiła ją znowu zawiązać, a że byłam obok to dostałam Jankę do potrzymania (nie znałyśmy się wcześniej). Kobieta nie wiedziała komu oddaje dziecko Miała piękne różowe bawełniane lilie didka, więc mniemam że jest zaawansowana w temacie chust, bo laik zaczyna od pasiaka nati lub w ten deseń Porozmawiałyśmy chwilę o chustach i zdałam sobie sprawę jaki chustowy światek białostocki jest mały... W każdym razie.. ona zawiązała Jankę i ukołysała ją, tak pięknie, błogo, uroczo... Fajnie mieć małego chuściocha

Zwróćcie uwagę na tytuł jednego z dzisiejszych wykładów: Pierwszy nieprzerwany kontakt matki i dziecka początkiem rozwoju rodzicielstwa bliskości. Zrobiło mi się ciepło na sercu, pani doktor oczywiście wspomniała o chustach, a na wyświetlaczu pokazało się zdjęcie z warsztatów naszej doradczyni Jewy

Podsumowując: bardzo sympatyczna konferencja Może ktoś już na niej był (bo jeżdżą z nią po Polsce)?