Moja przygoda rozpoczęła się po dwóch miesiącach od używania wielorazówek -miała wtedy 5 miesięcy. Najpierw wyłapywałam kupki - efekty były dobre ale nie idealne bo czasem zdarzały się wpadki, za każdym razem uczyłam Martynkę, że kupka to eeee.
Jakskończyła osiem miesięcy to przeszłam na kolejny etap. Wysadzanie.
Jestemefektami.
Biorę ją na nocnik przy każdej zmianie pieluchy, po spaniu, po drzemce, przed wyjściem z domu, po powrocie i naturalnie na sygnał![]()
Zdarza się, że przez kilka godzin pielucha jest sucha pomimo tego, że częściej niż co 2 nie wysadzam![]()
Ale najbardziej zadziwiające jest to, że sadzam małą ona mówi eeee i robi kupkęalbo siedzimy w salonie a
eeee i eeee no to wzięłam ją na nocnik i zrobiła kupkę
![]()
Teraz mam wrażenie, że czeka aż ją wysadzę, żeby zrobić coś grubszego bo nie widzę żadnych sygnałów a jak ją posadzę to często oprócz siuisu robi też kupkę. Nawet przy rozwolnieniu (zęby wychodzą jej hurtem - 4 na raz) wszystko ląduje tam gdzie powinno.
Ale się rozgadałam![]()