Pokaż wyniki od 1 do 20 z 338

Wątek: Kot w worku ;) (lilie)

Mieszany widok

  1. #1
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Apr 2010
    Posty
    3,704

    Domyślnie

    a mnie w tym wszystkim rozwala to, że koszt wyprodukowania chusty typu pasiak (bo żakard jest każdorazowo ustalany indywidualnie ze względu na wzór) nijak się nie ma do cen chust, gdy już się znajdą w sklepie...

    a co do nati to od wielu miesięcy bacznie obserwuję to co się dzieje i mam tylko jeden wniosek - dobrze, że pojawiają się kolejne firmy tkające chusty bo widzę tu sporą niszę do zapełnienia powstałą w wyniku polityki nati

    a kot w worku niczego sobie, szkoda że to jednak kot bo mam na koty alergię ...
    Ostatnio edytowane przez Cobra ; 14-10-2011 o 22:07 Powód: zeby było w temacie

  2. #2
    Chusteryczka Awatar t_a_s
    Dołączył
    Mar 2010
    Miejscowość
    Suwałki
    Posty
    1,953

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Cobra Zobacz posta
    a mnie w tym wszystkim rozwala to, że koszt wyprodukowania chusty typu pasiak (bo żakard jest każdorazowo ustalany indywidualnie ze względu na wzór) nijak się nie ma do cen chust, gdy już się znajdą w sklepie...

    a co do nati to od wielu miesięcy bacznie obserwuję to co się dzieje i mam tylko jeden wniosek - dobrze, że pojawiają się kolejne firmy tkające chusty bo widzę tu sporą niszę do zapełnienia powstałą w wyniku polityki nati

    a kot w worku niczego sobie, szkoda że to jednak kot bo mam na koty alergię ...
    Pewnie, że dobrze, że powstają, zawsze to z korzyścią dla klientów jest

    Anita, mama Wiktusi(10.02.2007) i Anielki (03.01.2010)


    Moje nowe hobby fotografia

  3. #3
    Chustoholiczka Awatar modrooczka
    Dołączył
    Nov 2010
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    3,853

    Domyślnie

    Zgadzam się z Valar, że polityka cenowa firmy to jest ich sprawa. Jak stracą klientów to zmienią politykę i już. To nie zabawa w przedszkolu, że musi być po równo. Next ma stronę dla poza-brytyjskich klientów. Wybór marny, ceny wyższe, To samo GAP dla Europy - droższy i brzydsze ciuchy. Promocje w ogóle niedostępne na europejskiej wersji. Jak mi się nie podoba to mogę poprosić kogoś znajomego, żeby mi w USA kupił i przywiózł. Albo sobie kupić polskie ciuchy. Niech spojrzą krytycznie na własne sieciówki: Gap, Gymboree - traktują nas jak dojną krowe. Ale jak polska firma to zrobi to jest miedzynarodowy skandal.

  4. #4
    Chustoguru Awatar mamaslon
    Dołączył
    Dec 2010
    Miejscowość
    WLKP
    Posty
    6,033

    Domyślnie

    chciałam tylko nadmienic że zarobkami od USA-EU etc. też sie róznimy, może to bardziej tak jest abyśmy mogły sobie na te chuste pozwolic
    Kruszynka 2010
    Doradca Akademii Noszenia Dzieci
    LULAMY Akademia Chustonoszenia
    Specjalistka od metody karmienia dzieci- BLW (Bobas Lubi Wybór), Certyfikowany uczestniczka szkolenia z BLW prowadzonego przez Gill Rapley.
    BabyLedWeaning
    oraz Stowarzyszenie Poznań w Chuście
    moje zwierzaki i

  5. #5
    Chustodinozaur Awatar jul
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    zachodnie podwarszawie
    Posty
    15,666

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Cobra Zobacz posta
    a mnie w tym wszystkim rozwala to, że koszt wyprodukowania chusty typu pasiak (bo żakard jest każdorazowo ustalany indywidualnie ze względu na wzór) nijak się nie ma do cen chust, gdy już się znajdą w sklepie...
    Oczywiście, a koszt upieczenia pizzy w pizzerii to kilkadziesiąt groszy - i co z tego?

    Jak chce się taniej, to można zawsze wymyślić wzór, skrzyknąć się w kilka dziewcząt, zamówić w tkalni i voila! W ten sposób odpada ryzyko z chustami które się nie spodobały i nie sprzedały blokując konkretne pieniądze. Nie wiem, czy tkalnia ma własne nici i barwniki, jeśli tak, to odpada jeszcze kwestia poszukiwania owych i załatwiania atestów, nie mówiąc o ryzyku tego, że nici albo konkretne wzory z nich utkane się nie sprawdzą. Jeśli skrzyknie się tak kilka dziewcząt, to nie ma kwestii utrzymania sklepu internetowego - systemu i serwerów, odpada też kwestia pracowników, których do obsługi chust się zatrudnia - do obsługi klientów, do szycia (a nie, przepraszam, tkalnia chyba nie szyje, więc trzeba jeszcze to załatwić poza tkalnią), do księgowości - kolejna oszczędność na pensjach, zusach etc. No i nie ma kwestii zysku dla producenta, który przecież też chce z czegoś żyć, a nie jest instytucją charytatywną stworzoną w celu propagowania chustonoszenia w narodzie. Zresztą - sama chyba wiesz to wszystko najlepiej.
    żona TEGO Jaśka
    mama julówny (styczeń 2009), julińskiego (sierpień 2010), julowego (luty 2013) i julinka (kwiecien 2018)

  6. #6
    Chustomanka
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    London, UK
    Posty
    1,436

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez jul Zobacz posta
    Oczywiście, a koszt upieczenia pizzy w pizzerii to kilkadziesiąt groszy - i co z tego?

    Jak chce się taniej, to można zawsze wymyślić wzór, skrzyknąć się w kilka dziewcząt, zamówić w tkalni i voila! W ten sposób odpada ryzyko z chustami które się nie spodobały i nie sprzedały blokując konkretne pieniądze. Nie wiem, czy tkalnia ma własne nici i barwniki, jeśli tak, to odpada jeszcze kwestia poszukiwania owych i załatwiania atestów, nie mówiąc o ryzyku tego, że nici albo konkretne wzory z nich utkane się nie sprawdzą. Jeśli skrzyknie się tak kilka dziewcząt, to nie ma kwestii utrzymania sklepu internetowego - systemu i serwerów, odpada też kwestia pracowników, których do obsługi chust się zatrudnia - do obsługi klientów, do szycia (a nie, przepraszam, tkalnia chyba nie szyje, więc trzeba jeszcze to załatwić poza tkalnią), do księgowości - kolejna oszczędność na pensjach, zusach etc. No i nie ma kwestii zysku dla producenta, który przecież też chce z czegoś żyć, a nie jest instytucją charytatywną stworzoną w celu propagowania chustonoszenia w narodzie. Zresztą - sama chyba wiesz to wszystko najlepiej.
    swietnie ujęte.

  7. #7
    Chustoguru Awatar yanettee
    Dołączył
    Oct 2009
    Posty
    8,342

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez jul Zobacz posta
    Oczywiście, a koszt upieczenia pizzy w pizzerii to kilkadziesiąt groszy - i co z tego?

    Jak chce się taniej, to można zawsze wymyślić wzór, skrzyknąć się w kilka dziewcząt, zamówić w tkalni i voila! W ten sposób odpada ryzyko z chustami które się nie spodobały i nie sprzedały blokując konkretne pieniądze. Nie wiem, czy tkalnia ma własne nici i barwniki, jeśli tak, to odpada jeszcze kwestia poszukiwania owych i załatwiania atestów, nie mówiąc o ryzyku tego, że nici albo konkretne wzory z nich utkane się nie sprawdzą. Jeśli skrzyknie się tak kilka dziewcząt, to nie ma kwestii utrzymania sklepu internetowego - systemu i serwerów, odpada też kwestia pracowników, których do obsługi chust się zatrudnia - do obsługi klientów, do szycia (a nie, przepraszam, tkalnia chyba nie szyje, więc trzeba jeszcze to załatwić poza tkalnią), do księgowości - kolejna oszczędność na pensjach, zusach etc. No i nie ma kwestii zysku dla producenta, który przecież też chce z czegoś żyć, a nie jest instytucją charytatywną stworzoną w celu propagowania chustonoszenia w narodzie. Zresztą - sama chyba wiesz to wszystko najlepiej.
    w sumie też sie zgadzam, z resztą już z Cobrą o tym rozmawiałam, że cena chusty to nie tylko koszty produkcji i transport, niestety w PL prowadzenie firmy to duże koszty dodatkowe, zresztą sama wiesz bo... na minusie sie daleko nie zajedzie
    Uważam że niektóre ceny są grubo przesadzone, ale sprzedawanie "po kosztach" też mija się z celem i nikt sie w to bawić nie będzie niestety
    Mama Kubusia i Basi

  8. #8
    Chustopróchno Awatar Kreska
    Dołączył
    Jan 2009
    Posty
    11,403

    Domyślnie

    jul
    Ania
    2008, 2011, 2013, 2018

  9. #9
    Chusteryczka Awatar Kamila
    Dołączył
    Jul 2011
    Miejscowość
    Sztokholm
    Posty
    2,562

    Domyślnie

    A jak sie ma kwestia Polki zamieszkalej poza granicami Polski? Mam kupowac w wersji polskojezycznej - czy tez musze walic na anglojezyczna i placic wiecej?

  10. #10
    Chustomanka
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    London, UK
    Posty
    1,436

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Kamila Zobacz posta
    A jak sie ma kwestia Polki zamieszkalej poza granicami Polski? Mam kupowac w wersji polskojezycznej - czy tez musze walic na anglojezyczna i placic wiecej?
    dobre pytanie Kamila
    ja kupuje czasem tak a czasem tak, zalezy jak niespodziewanie wypuszczona chusta

    staram sie jednak z polskiej, a za przesyl place wiecej po prostu.

  11. #11
    Chustoholiczka Awatar aginia
    Dołączył
    Nov 2010
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    4,139

    Domyślnie

    Poza tym jak cena jest za wysoka to nie kupuję i tyle, zawsze można kupić coś równie pięknego i dużo tańszego na bazarku. Zresztą jako producent byłoby mi bardzo ciężko powstrzymać się od podnoszenia ceny widząc ceny jakie chusty osiągają w drugim obiegu
    Kuba - 2004, Jaś -2006, Franio -2011 i Józio 2014

  12. #12
    Chustomanka
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    London, UK
    Posty
    1,436

    Domyślnie

    szczerze powiedziawszy to gdybym byla Natibaby, podnioslabym polskie ceny chust z domieszkami. przeciez one w przeliczeniu na euro czy funty, nawet nie dobijaja do setki.a za ile sie sprzedaja?no.

    ale z drugiej strony, gdybym mieszkala w Pl, wolalabym obecny status quo raczej.

  13. #13
    Chusteryczka Awatar Kamila
    Dołączył
    Jul 2011
    Miejscowość
    Sztokholm
    Posty
    2,562

    Domyślnie

    Tak dla ciekawosci:
    http://www.thebabywearer.com/forum/s...hp?455817-SoLD
    Dla przykladu - jak mozna zawolac 300 dolcow :O Ale w sumie jak mozna tyle zaplacic W sumie amerykanki same nakrecaja rynek a potem sie dziwia, ze chusty (z drugiej reki) tyle kosztuja

  14. #14
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Apr 2010
    Posty
    3,704

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez yanettee Zobacz posta
    w sumie też sie zgadzam, z resztą już z Cobrą o tym rozmawiałam, że cena chusty to nie tylko koszty produkcji i transport, niestety w PL prowadzenie firmy to duże koszty dodatkowe, zresztą sama wiesz bo... na minusie sie daleko nie zajedzie
    Uważam że niektóre ceny są grubo przesadzone, ale sprzedawanie "po kosztach" też mija się z celem i nikt sie w to bawić nie będzie niestety
    alez ja nie przecze, że są inne koszty i nie wymagam sprzedawania po kosztach, chodzi mi wyłącznie o to, że często ilość marży nałożonej na produkt mocno przekracza wartość kosztów jego wytworzenia ale to nie dotyczy tylko chust. Mnie zadziwia ciągle, że nadal większość firm na rynku woli sprzedać mniej ale drożej niż więcej i taniej, chociaż w tym drugim wypadku zazwyczaj mieliby większy zysk sumaryczny.

    No ale to nie watek o ekonomii i zarządzaniu a o chuście, więc może przenieśmy tę dyskusję gdzie indziej albo na razie ją zastopujmy, bo ani nie dotyczy Lilii ani bezpośrednio (lub wyłącznie) firmy Natibaby

  15. #15
    Chustodinozaur Awatar jul
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    zachodnie podwarszawie
    Posty
    15,666

    Domyślnie

    żona TEGO Jaśka
    mama julówny (styczeń 2009), julińskiego (sierpień 2010), julowego (luty 2013) i julinka (kwiecien 2018)

  16. #16
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Apr 2010
    Posty
    3,704

    Domyślnie

    o jessuuuu....

    ale o gustach się nie dyskutuje

    jul: już wiem co to było na co czekałaś w takiej tajemnicy

  17. #17
    Chusteryczka Awatar Kamila
    Dołączył
    Jul 2011
    Miejscowość
    Sztokholm
    Posty
    2,562

    Domyślnie

    U mnie ma sie tak


Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •