Ja widziałam chłopaka, który niósł syna w wisiadle, przodem do świata i jeszcze robił takie "wypychy" brzuchem, że dziecku siła bezwładności wyrzucała rączki i nóżki do przodu. To chyba miało być śmieszne, a mnie wszystko rozbolało od samego patrzenia.

Weszłam kiedyś na stronę BabyBjorn i tam są pytania i odpowiedzi. M.in. czy w "nosidle" cieżar ciała spoczywa na kroczu dziecka i odpowiedż była taka, ze testy tego nie dowiodły.

Jak myślicie, komu zaufa potencjalny nabywca? Nawiedzonej chustonoszce, która czasem nawet stosuje pieluchy wielo., nosi dready,jest weganką, eko-mamą, nie szczepi dziecka, długo karmi piersią,itp? Czy może szacownemu producentowi z wieloletnim doświadczeniem, którego produkty sprzedawane są na wszystkich kontynentach.

Bliskiej koleżance nie jestem w stanie wyperswadować dawania niemowlakowi parówek i danonków...

Świadome rodzicielstwo jeszcze w powijakach.