My zaczełyśmy wysadzanie w wieku 4 miesięcy. W wieku 18 miesięcy Zoja chodziła w dzień bez pieluchy. Dość często zdarzały się małe i większe wpadki siusianiowe (zwykle dlatego, że zawsze udawała przed samą sobą i nami, że wcale nie chce jej się siusiu. Trzymała do ostatniej chwili, a nawet dłużej. W nocy nie ryzykowaliśmy. Teraz ma 3,5 roku. Sytuacja jest właściwie taka sama! Wpadki w dzień zdarzają się wprawdzie rzadziej (co 2-3 dzień), za to w nocy pielucha. Dziecko jest okropnie nieszczęśliwe, nie lubi zakładania pieluszki. Próbowaliśmy spać bez, ale po kolejnej sesji (tym razem trwającej okrągły miesiąc) znowu zrezygnowaliśmy -mamy dość przebieranie w nocy. Zaznaczam: nie zawstydzamy, wysadzamy przed pójściem spać, nie poimy dużo na noc, motywujemy naklejkami i w ogóle trzymamy się wszelkich rad i poradników
A teraz zapowiadany kij w mrowisko: a może córka ma problem nie POMIMO, ale Z POWODU wczesnego wysadzania?