eh,eh, jestem Ciągle nie mogę się zorganizować w komedii pod tytułem "życie z Maryśką"
vega! Miałaś się odezwać paskudo!
Dziewczyny, dzięki za wskazówki - zawsze sie przydadzą, chociaż, jak już wpsomniała Vega, miałam szybki kurs pod okiem ekomamy.
Na razie nosze Maryśkę sporadycznie, bo nie mogę opanować temperatury w domu ( ciągle jest około 25 stopni, mimo wyłączonegp grzania....) a ja sama produkuję ogromne ilośc ciepła i jak wsadzę Maryśkę do chusty, to mi się tam gotuje, takie mam wrażenie...

Jeszcze nie umiem się ładnie omotać sama, więc czekam zawsze aż ktoś jest ze mną w domu i może mi pomóc....

Już się nie mogę doczekać wiosny....