A dlatego, o czym napisałam w ostatniej części zdania. Jeżeli Natibaby, podkreślam, że mówię o firmie, a nie o konkretnej osobie Natalii, działa w taki sam sposób od dłuższego czasu pomimo zgłaszania problemów od konsumentów, to jest dla mnie dziwne, że nie pokuszono się o jakikolwiek sposób ustrzeżenia się przed takimi sytuacjami w przyszłości. Choćby przez rozsyłanie maili z potwierdzeniem po zakupie, niechby i ręcznie, skoro system zawodzi.