Z pierwszym noszonym dzieckiem miałam kłopot. Bałam sie. Próbowałam, chodziłam na warsztaty, ale tak po roku zaczęłam Dominika nosić na plecach i to tylko w plecaku z krzyżem. Weronikę włozylam sobie na plecy, żeby umyć schody, jak miała miesiąc.
U mnie na początku noszenie w domu, wiązania nad kanapą. I stopniowo rodzi się zaufanie miedzy Noszącym a dzieckiem. Wiesz, ze jest mu jakaś niewygodnie, zasypia. Aha, spiącego Dominika zawsze przrkladalam na przód. Dziecko więcej widzi na plecach! Warto próbować.