U nas żadna opcja w nocy się nie sprawdziła (próbowaliśmy wielu opcji wielorazowych). Musieliśmy zmieniać Helenie pieluchy co 2,5 godz, bo tak często budziła się na jedzenie w nocy i dużo siusiała a nie chciałam, żeby spała w mokrej pielusi. Po mniej więcej 10 miesiącach poddałam się i na noc zakładałam pieluszkę jednorazową (beż żelowego wkładu przeciekały i niewiele nam to pomogło). Z perspektywy czasu stwierdzam, że i tak długo wytrwałam.
Z Hanią, która pojawi się niebawem od razu będę w nocy używać jednorazowych. Zgniły kompromis :-/ Jak sobie jednak przypomnę to wstawanie, karmienie i jeszcze za każdym razem zmianę pieluszek, to tak sobie myślę, że ja my mamy też jesteśmy ważne.