Ja zgadzam się z Suzi. Widziałam parę odcinków jedynie i to nie po kolei. Jakoś bez rewelacji, a wątek z tym maluchem strasznie mi się nie podoba. Maluszek wiecznie gdzieś podrzucany, butelka, wiecznie w tym wózku leży, wogóle jakichś głębszych uczuć matczynych w niej nie widzę. A matka się zachowuje jak piętnastolatka. Drażnią mnie też seriale z zagmatwanymi wątkami miłosnymi, gdzie para nie może się dogadać i wiecznie coś staje na drodze. Ile można - na chłopski rozum. No ale serial to serial. U mnie bez zachwytu, ale jak ktoś lubi to miłego oglądania oczywiście
Ciekawe jak to z tym chustowaniem będzie, żeby czasem nie skończyli w nosidle przodem do świata, choć chusty to teraz dość modny trend, więc może dlatego właśnie będą je lansować - i dobrze!

A odnośnie wózka, mamy wózek do zadań specjalnych, bardzo podobny do tego w serialu, na nieskrętnych pompowanych kolach, z łożyskiem, zawieszenie na paskach, głęboka gondola itp. za przynajmniej połowę mniej niż ten filmowy. Od mało znanego polskiego producenta