jednak wiekszosc z nas lozeczka nie uzywa! Chustowanie niejako idzie w parze z ta bliskoscia caly czas). Lubie to forum, bo widze, ze nie jestem sama w tym stylu... Pozdrawiam, Ewa
jednak wiekszosc z nas lozeczka nie uzywa! Chustowanie niejako idzie w parze z ta bliskoscia caly czas). Lubie to forum, bo widze, ze nie jestem sama w tym stylu... Pozdrawiam, Ewa
Ewa, mama Martusi (2000), Krzysia (2002), Wojtusia (2006) oraz Marysi (2008)
Heh, no to ja mam łóżeczko. Co prawda Mania od samego poczatku spała z nami, jednak drzemki w dzień ma właśnie w swoim łózeczku. Ostatnio nawet przesypia tam noce, lądując u nas nad ranem. Matko i córko, jak to dziwnie spać wtulona w męża po takim długim czasieNajpierw spał z nami Barciu, do narodzin Mani, czyli rok i osiem miesięcy, potem Mania. Właściwie to ostatni miesiąc często sypia sama, ale widocznie nie jest jej źle skoro się nie przebudza w nocy. Za to wstaje o 6 rano
![]()
A, właśnie, co do ciuchów do prasowania-moja mama jak zobaczyła, że w nowym mieszkaniu pierwsze co to znalazłam miejsce na składowanie wypranych ubran skwitowala: no to teraz już masz przechlapane jak znalazłas miejsce na składowaniei coś w tym jest bo sterty prasowania to u mnie neverending story
![]()
Nie mielismy łózeczka nigdy i miec nie bedziemyprzynajmniej jestem wyspana
![]()
co do prasowania- najlepiej ZAPRZESTAC tego procederu- pogodzenie sie z faktem iz juz nie bedziemy niewolnicami zelazka bardzo korzystnie wplywa na poprawe nastroju![]()
![]()
ja sie z tym faktem pogodzilam, mimo ze bardzo lubie miec wszystko ladnie wyprasowaneZamieszczone przez Ania
zelazko wyciagam tylko jak chuste wypiore, a i to nie zawszeno i wtedy przy okazji pare rzeczy przeprasuje
![]()
Nothing you become will disappoint me;
I have no preconception that I'd like to see you be or do.
I have no desire to foresee you, only to discover you.
You cannot disappoint me.
Aska - mama Kajetana (19.10.2007)
łóżeczko było po nic. już miesiąc temu zesłaliśmy je do piwnicy.
Hm, my mamy łóżeczko. Zosia śpi w nim od wieczornego usypiania do ok. 1.00, kiedy to budzi się na cycowanie i już zostaje w naszym łóżku. W dzień śpi ok. 1-1,5 godz. w wózku na balkonie albo noszona w chuście/MT, jeśli akurat musimy iść po Julę do szkoły. Nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez łóżeczka, bo gdzie bezpiecznie zostawić dziecko, jak ono już śpi, a ja/my jeszcze nie? Zo na pewno spadłaby z naszego łóżka zastawiona sama.
Julka 2001, Zosia 2007
Hehe a ja jak nie wyprasuję to...nie zmieści mi się w szafieZamieszczone przez kobra
![]()
woolloomooloo - moje nosidła
http://pogodzinach7.blox.pl/html * http://mei-tai.wix.com/woolloomooloo * http://meitai-by-martala.blogspot.com/
Mel spi od poczatku w swoim lozeczku. Zawsze (poza moze 5 nocami) pierwszy sen miala w lozeczku. JAk sie przebudzila w nocy na cycowanie, to ladowala u nas, i tak juz spala do rana.
W dzien lozeczko jest cudownym miejscem zabawy, w nocy od 20 do 7 rano sluzy za lozeczko, no i moze bawialnie jak Mel sie obudzi i nie jest jeszcze glodna.
Moze wiele zalezec od mieszkania (jego wielkosci i rozkladu)
gdyby Mel caly czas spala z nami, to jedynym miejscem z ktorego moglibysmy skorzystac bylaby lazienka, albo jej pokoj
Co do prasowania skonczylam prasowac wszystko jak Mel miala 1miesiac, jej rzeczy przestalam jak miala 6 miesiecy, teraz prasuje chusty i rzeczy niskiego do pracy ( i to tez sporadycznie)
Amelka 07-09-2007
Olaf 21-10-2012
ja nie prasuje bo zawszę z tego wychodze z bliznami , bo musze sie poparzyc taka niezdara jestemZamieszczone przez Ania
a co do łóżeczka , to miałam , ale około roku MAciej stwierdził że łóżeczko go ogranicza, kupilismy łóżko z barierkami, teraz śpi z nami albo w łózeczku , ale raczej nie lubi gobo się drze w nim jak opentany, zreszta my świadomie temu ulegamy
a teraz pytanie do mam jak spią z malymi w łóżku to jak potem sobie radzicie , żeby już większe dziecko z wami nie spało , jak by mi ktoś zagwarantował że po 2 roku czy 3-cim dziecko zacznie spać w swoim łóżku to by fajnie było![]()
A ja nie wyobrażam sobie, jak trzeba by zabunkrować duże łózko, żeby dziecko z niego nie wyszło przez sen, jakby było tam samo...
Jak był mały dzieć wiedziałam, że mogę odłożyć w bezpieczne miejsce i nie spadnie, nie pójdzie, nie zrobi sobie krzywdy. Zresztą lubił poleżeć sam na sam z miśkami czasem, a ja tez lubiłam, ze to lubił![]()
I bardzo lubię i jestem zadowolona, że Stachu śpi w dzień w łóżeczku, a wieczorem uśpiony położony też śpi tam sobie. Potem go karmię jak idę spać (chyba, że wcześniej sobie zażyczy) i znów ląduje w łóżeczku. I dopiero przy następnym karmieniu (2-4) ląduje u nas do rana. Chyba, że mam noc twardziela i karmię go na siedząco i znów odkładam (mam metr z łózka do łóżeczka), wtedy dopiero nad ranem.
Ale powiem, że coraz bardziej staram się być twardzielem, bo mimo, że miło, cieplutko i sapiąco, to, kurcze, wygodniej śpi się tylko z mężem! Mąż nie kopie w głowę. Męża nie trzeba asekurować przez sen, żeby nie spadł z łózka. Mąż nie siada nagle i nie kładzie się na odwrót.
Marta, mama Stasia - 2007 i Józina - 2010
Stasiek poleca
Błogosławiony, który nie mając nic do powiedzenia nie obleka tego w słowa. Julian Tuwim
Mateusz śpi w swoim łóżeczku i dobrze nam z tym. Karmię go na siedząco, czasem przy tym przysnę ale siedzę na rozłożonym łóżku przy ścianie, więc awet gdyby nie daj boże wysunął mi się z rąk to nie spadnie. Czasami owszem zdarzają się noce gdy śpi ze mną, ale mam tak jak rzezuchama o ile lubię jego bliskość to przy nim się nie wyśpię bo zbyt czujnie śpię. Ale nad ranem ok. 6 młody zawsze ląduje u mnie w łóżku bo to jedyna szansa na wykradnięcie jeszcze godzinki czy 2 snu.
"Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty." Frank Zappa
Dorota, mama Mateusza - 06.05.2008
łózeczka kupowaliśmy a jakże, klnę pod nosem na te wyrzucone w błoto pieniądze.
Nasze małżeńskie łoże musielismy wymieninić na protytypowy materac, celem montażu niezbędnego- zbędnego posłanie dla małego szkraba.
Na poczatku ( tak do 6 miesiaca) spałam sama z Mioszkiem,
M. na nierozkładanej sofie w dziennym.
W chwili obecnej w naszej malej sypialni króluje puste łóżeczko, my w trójke, zajmujemy materac no i na dokładke, od jakiegoś czasu, tak około 2,3 w nocy nawiedza nas dwunastolatka. Rozkłada sobie obok swoje posłanie.
Sypialnia ma około 12 metrów.
Nika sierpien 1996
Miosz listopad 2007
my mamy łóżeczko,które...stoi i jest składowiskiem ubranek małej,a ma ich tyle,że jak jednego dnia poukładam to wieczorem już jest bajzel.
w łózeczku sypia bardzo rzadko,choć chciałabym bo nasze łóżko nie jest aż tak szerokie ,więc wysypia się z całej trójki tylko młoda - bo my ściśnięci nie mamy jak
chciałabym to zmienić, oj chciałabym...
Mam moje dziecko cały dzień blisko siebie. Noszę, przytulam, bawię sie, gadam itd... ale na noc już chcę mieć komfort własnego łóżka. Takam wyrodna matka.
I było tak praktycznie od początku. Zaraz po urodzeniu łóżeczko stało bardzo blisko mnie i w nocy po prostu brałam małą na karmienie, czasami przysypiałam, potem odkładałam ją do łóżeczka. Z chwilą, gdy zrezygnowała z karmienia naturalnego i przeszła na butelkę skończyło się też noce budzenie. Miała wtedy ok. 4 miesięcy i całe noce były już przespane.
Nie czułam takiej potrzeby spania z dzieckiem, tym bardziej, że znam siebie i wiem, że śpię bardzo nieodpowiedzialnie. Wiem, że mimo szczerych chęci jestem w stanie przez sen zgnieść małą. Ja się wiercę, kręcę, gadam bzdury przez sen.
Dla mnie najgorsze było wyniesienie łóżeczka do pokoju dziecinnego. Zrobiliśmy to dokładnie w pierwsze urodziny. I jak się okazało, to ja nie byłam gotowa, a Lileńka przystosowała się od razu. Nie było dla niej problemu, raczej widać było, że ucieszyła się, że jest w pokoju razem z Martusią. Początkowo łóżeczko stało tak, że się z Lileńką widziałyśmy. Teraz sama potrafi iść nawet w dzień, otworzyć sobie wejście do łóżeczka, położyć się i zasnąć.
a ja mam chlopa stolarza i
- najpierw wspolnie uzgodnilismy, ze zrobi lozeczko (jeszcze jak Malenstwo mieszkalo mi pod sercem)
- potem przypominalam mu o jego obietnicy (tuz przed terminem)
- motywowalam, gonilam i ganilam, zloscilam sie, ze jeszcze nie zrobil lozeczka, kiedy Ala skonczyla miesiac...
- potem byl czas niby-cierpliwosci i niema propaganda (usmial sie ten moj mezczyzna, jak mu porozwieszalam po chatce "motywejszyn-ilustrejszyn" - zamieszczam pod spodem)
w koncu zamiast lozeczka zaczal robic komodko-regalik, bo wydal nam sie niezbedniejszy, skoro Ali tak dobrze w naszym lozku.
ale teraz, po przeczytaniu waszych postow mysle sobie, ze wcale taka pilna to robota nie jest. materac mamy juz kupiony na wieksze dziecie, wiec jeszcze troche pognieciemy sie razem, az uznamy, ze juz czas.
dodam, ze my po cc jestesmy. lekarze nie pozwolili nam nawet poczekac na skurcze (bo jakby sie zaczely np w weekend to by pan dr byl zly, a tak to mnie z biegu wzieli i nikt zly nie byl, bo sie mogli w 2 godz przygotowac...), i mnie nieprzygotowana zupelnie pocieli a Aluske wyciagneli zaspana i niegotowa jeszcze do wyjscia... wiec chyba tez dlatego ten malec tak potrzebuje bliskosci mamuni (?)
olala Wspaniałe motywejszyn ilustrejszyn![]()
![]()
![]()
![]()
Marta, mama Stasia - 2007 i Józina - 2010
Stasiek poleca
Błogosławiony, który nie mając nic do powiedzenia nie obleka tego w słowa. Julian Tuwim
Też tak mam. I cieszę się ogromnie, że młody nauczony prawie od urodzenia, że w nocy śpi we własnym łóżeczku, śpi tamże i nawet po nocnych karmieniach odłożony do łóżeczka zasypia bez problemu. Natomiast w dzień łóżeczko jest be - mogę go odłożyć wszędzie, na kanapę, na leżaczek, na matę edukacyjną, do wózka, byle nie do łóżeczka, bo natychmiast jest płacz. Przypuszczam że ma to jakiś związek z potrzebą znajdowania się w ciaśniejszej, bardziej przytulnej przestrzeni, bo w nocy w sypialni jest ciemno, to się fajnie śpi w łóżeczku, a w dzień już nie. W dzień jak na razie śpi pięknie, ale wyłącznie w chuście albo w wózku, przy czym wózek może stać sobie na balkonie na przykład i jak leje, to mogę mu zrobić zdrowy spacer stacjonarnyZamieszczone przez agatkie
(balkon jest zabudowany, więc wystarczy otworzyc jedną stronę i postawić wózek w przeciwnej i młody ma świeże powietrze, a nie moknie i nie wieje mu). Martwię się tylko co będzie jak mi z gondoli wyrośnie, bo mam wrażenie że tak mu się tam świetnie śpi dzięki tej budce od gondoli...
Spać z dzieckiem w naszym łóżku próbowałam i poddałam się po tygodniu, bo padałam z niewyspania. Bałam się, że go zgniotę, w związku z czym nie mogłam się wygodnie ułożyć, bo starałam się zostawić jakiś odstęp, a jeśli w ogóle udawało mi się zasnąć, to każdy szmer mnie budził. Bez łóżeczka padłabym już do dziś z wyczerpania.
My też używamy łóżeczka Franka głównie zgodnie z przeznaczniema na wspólne spanie mamy duży wygodny materac w pokoju Frana
... nasze łoże to świętość ... poza tym z nami grubasami żadne dziecko się nie wyśpi
![]()
Franek 07.05.2007 , Ewa i Hania 15.11.2009
LennyLamb - chusty tkane, elastyczne , nosidełka mei-tai i ....
Dwa ssaki w akcji więc jeśli chcesz się ze mną skontaktować podaję maila asia [et] lennylamb.com