Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 20 z 23

Wątek: Badania na temat kangurowania.

  1. #1
    Chustomanka Awatar tulipowna
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    Poznan
    Posty
    1,496

    Domyślnie Badania na temat kangurowania.

    nareszcie znalazlam jakies fajne badania dot. kangurowania noworodkow.
    normalnie serce rosnie!
    badania wykazuja, ze te noworodki, ktore zaraz po porodzie byly w kontakcie skora do skory ze swoja matka byly spokojniesze i mialy lepiej ustabilizowany sen w nastepnych tygodniach! szok!!!

    czyli nosic, nosic, przytulac, chocby na rekach jeno!

    http://www.mp.pl/artykuly/index.php?aid ... 660B2C244E

  2. #2

  3. #3
    Chustoguru Awatar Dagmara
    Dołączył
    Jul 2008
    Miejscowość
    Warszawa Bielany
    Posty
    6,210

    Domyślnie Re: Badania na temat kangurowania.

    Tak, szkoda tylko że ja rodziłam właśnie w tym szpitalu i Kacpra po porodzie położyli mi na dosłownie 3 sekundy i nakarmić też nie dali
    Konstanty 16.04.2014
    Lilianna 7.04.2010
    Kacper 29.07.2007


  4. #4
    Chustofanka
    Dołączył
    Jan 2008
    Miejscowość
    B-rd
    Posty
    302

    Domyślnie Re: Badania na temat kangurowania.

    nawet nie wiecie jaki mam żal ogromny, że zaczęłam nosić dopiero 6-cio miesięczną Alę
    Ala 25.09.2007 i Miko 11.08.1997

  5. #5
    Chustoguru Awatar czukczynska
    Dołączył
    Mar 2008
    Miejscowość
    Gniezno
    Posty
    6,642

    Domyślnie Re: Badania na temat kangurowania.

    asercia- ja mam podobnie.Tzn nosiłam Maciusia,ale na rękach.Dopiero jak mi kregosłup zaczął nawalać dojrzałam do chusty.

  6. #6
    Chustofanka
    Dołączył
    Oct 2007
    Posty
    270

    Domyślnie Re: Badania na temat kangurowania.

    Cytat Zamieszczone przez asercia
    nawet nie wiecie jaki mam żal ogromny, że zaczęłam nosić dopiero 6-cio miesięczną Alę
    no właśnie ..., ja ostatnio sporo czytałam tego typu artykułów, sięgałam do literatury medycznej, i naprawdę nie mogę zrozumieć czemu po porodzie rozdziela się dziecko od matki bez powodu, mimo tego, że nawet w podstawowym podręczniku do pediatrii jest napisane, że pierwsze godziny po porodzie są KLUCZOWE dla prawidłowego rozwoju dziecka, mogą wywrzeć niezatarte zmiany w osobowości i że często trzeba latami nadrabiać ten czas ...
    a ja sobie nie wyobrażam żebym po porodzi zmusiła kogokolwiek do tego żeby dziecko zostało ze mną :/ przychodzi pielęgniarka , zabiera bez gadania i jeszcze nakarmi modyfikowanym mlekiem jak będzie miała na to ochotę
    Franek 07.05.2007 , Ewa i Hania 15.11.2009


    LennyLamb - chusty tkane, elastyczne , nosidełka mei-tai i ....
    Dwa ssaki w akcji więc jeśli chcesz się ze mną skontaktować podaję maila asia [et] lennylamb.com

  7. #7
    Chusteryczka Awatar witbor
    Dołączył
    Nov 2007
    Miejscowość
    Toruń
    Posty
    2,055

    Domyślnie Re: Badania na temat kangurowania.

    Cytat Zamieszczone przez Dagmara
    Tak, szkoda tylko że ja rodziłam właśnie w tym szpitalu i Kacpra po porodzie położyli mi na dosłownie 3 sekundy i nakarmić też nie dali
    Ja rodziłam w innym szpitalu (w Toruniu), ale miałam tak samo przy trzeciej córce - dali na 3 sekundy, a potem położyli ze 2 metry dalej (żeby niby dogrzać). Mogłam sobie potem z perspektywy fotela porodowego przez 40 minut na Maję patrzeć, jak popłakuje i gryzie piąstki z głodu (bo położna wybyła). Ciężko mi personelowi szpitala to wybaczyć
    Wanda, mama Zofii, Malwiny, Mai, Franka, Antka, Marysi i Józefka oraz Anieli (6tc) i Szymona (17tc)

  8. #8
    Chustoguru Awatar Dagmara
    Dołączył
    Jul 2008
    Miejscowość
    Warszawa Bielany
    Posty
    6,210

    Domyślnie Re: Badania na temat kangurowania.

    Cytat Zamieszczone przez witbor
    Cytat Zamieszczone przez Dagmara
    Tak, szkoda tylko że ja rodziłam właśnie w tym szpitalu i Kacpra po porodzie położyli mi na dosłownie 3 sekundy i nakarmić też nie dali
    Ja rodziłam w innym szpitalu (w Toruniu), ale miałam tak samo przy trzeciej córce - dali na 3 sekundy, a potem położyli ze 2 metry dalej (żeby niby dogrzać). Mogłam sobie potem z perspektywy fotela porodowego przez 40 minut na Maję patrzeć, jak popłakuje i gryzie piąstki z głodu (bo położna wybyła). Ciężko mi personelowi szpitala to wybaczyć

    No u nas na szczęście małego pomierzyli i zawinęli i dali mojemu Mężowi ale bardzo żałuję że nie miałam go dłużej w tych pierwszych chwilach!
    Konstanty 16.04.2014
    Lilianna 7.04.2010
    Kacper 29.07.2007


  9. #9
    Chustoguru Awatar grimma
    Dołączył
    Sep 2007
    Miejscowość
    joli bord - warszawa
    Posty
    6,105

    Domyślnie Re: Badania na temat kangurowania.

    jako matka po cesarce, kiedy z powodu szycia itd nie moglam byc ze swoim dzieckiem od razu po porodzie, kiedy czytam o tym ze:
    pierwsze godziny po porodzie są KLUCZOWE dla prawidłowego rozwoju dziecka, mogą wywrzeć niezatarte zmiany w osobowości i że często trzeba latami nadrabiać ten czas ...
    to we mnie cos sie burzy i uwazam to za pewna przesade.
    "za każdym razem, kiedy sprawiasz przykrość swojemu dziecku, powinieneś wrzucić do skarbonki dolara na jego przyszłą terapię"

  10. #10
    Chusteryczka Awatar mayetschka
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Olsztyn
    Posty
    2,199

    Domyślnie Re: Badania na temat kangurowania.

    a ja moje dzieci tylko na kilka minut do zważenia i mierzenia oddawałam... i po cc też

    Doradca noszenia- kurs średniozaawansowany Die Trageschule® Drezden

  11. #11
    Chusteryczka Awatar witbor
    Dołączył
    Nov 2007
    Miejscowość
    Toruń
    Posty
    2,055

    Domyślnie Re: Badania na temat kangurowania.

    Cytat Zamieszczone przez mayetschka
    a ja moje dzieci tylko na kilka minut do zważenia i mierzenia oddawałam... i po cc też
    To chyba zależy od położnej....
    Bo przy porodach nr 1 i 2 też miałam dziecię od razu, od razu mogłam karmić. A przy ostatnim wzięto mnie z zaskoczenia Przy czwartym już na to nie pozwolę
    Wanda, mama Zofii, Malwiny, Mai, Franka, Antka, Marysi i Józefka oraz Anieli (6tc) i Szymona (17tc)

  12. #12
    Chustofanka
    Dołączył
    Mar 2008
    Miejscowość
    Gdańsk
    Posty
    407

    Domyślnie Re: Badania na temat kangurowania.

    Ja też nie mogę wybaczyć, że mi Małej w ogóle na brzuchu nie połozyły tylko zabrały do odśluzowania no ale potem zaraz mąż dostał i to było ok. Przy drugim juz sobie nie dam zabrać.


  13. #13
    Chustofanka
    Dołączył
    Dec 2007
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    255

    Domyślnie Re: Badania na temat kangurowania.

    Aż mną dreszcz przerażenia potrząsnął... Nie wiem co bym zrobiła jakby mi dziecia zabrali po porodzie taką bezbronną kruszynkę Jakbym nie dała rady dojść i wyrwać, to mordę bym chyba dotąd darła, że by mi kolejno wszystkie noworodki z oddziału do karmienia i przytulania przynieśli. Rodziłam pierwszego synka w Zofii w Wawie jeszcze jak się ten szpital fabryką nie zrobił i po porodzie leżał mi Igor ze dwie godziny na brzuchu, do ważenia i mierzenia zdjęła go ze mnie położna na minutę dosłownie i zaraz oddała.
    Marcel przyszedł na świat w Domu Narodzin i tam dziecko mi zabrali dopiero jak sama zapragnęłam się wreszcie ogarnąć po godzinie czy półtorej leżenia i cycania. Ważenie i mierzenie dopiero po ośmiu godzinach się odbyło. Jakoś się dzieć nie skurczył do tego czasu...
    Ja się nie nadaję do szpitala po takim porodzie, zagryzłabym każdą osobę, któraby mi przy dziecku majstrowała bez pytania.
    Jak moja koleżanka urodziła cesarką i dziecko jej tylko pokazali, a następnym razem zobaczyła je dopiero po 28 godzinach to się popłakałam, @$#%&* jak można coś takiego zrobić takiemu maleństwu i matce?! To nie jest kwestia szycia!
    W innym szpitalu już innej koleżance dziecko położyli od razu na piersi na chwilkę, a potem zdjęli do "pomiarów" w tym samym czasie mamusię zszywali po czym oddali od razu dziecko na stałe. To jest tylko kwestia rutyny i lenistwa personelu. Owszem czasem zdaża się, że matka nie jest w stanie się zająć po porodzie swoim dzieckiem i wtedy rozumiem, że opiekę przejmuje personel.


  14. #14
    Chustomanka
    Dołączył
    Mar 2008
    Miejscowość
    Rydułtowy
    Posty
    707

    Domyślnie Re: Badania na temat kangurowania.

    mi przy cc tylko pokazali, ale jak tylko ja zbadali to dostal ja tata, i nie oddal, jak tylko wywiezli mnie z sali operacyjnej dostalam Mel do poprzytulania, potem ja przystawili mi do piersi
    A potem zaczeli mnie okladac kocami bo tak sie z nerwow i zimna telepalam.
    Przez ten czas Niski nosil malutka na rekach, albo moja mama

    Potem zaczelo bolec Ale Mel mialam przy sobie w lozku, dopiero na noc ja zabrali, a i do przewijania, bo aj plackiem lezalam.
    Niestety kazde kolejne dziecko bedzie musialo poczekac az mamusie pozszywaja. Moze tylko zaplace sobie pokoj, i albo niski bedzie ze mna w szpitalu przez te pierwsze doby, albo pielegniarka (oplacona wlasnie) zeby Mel spala ze mna w lozku i tylko do przebierania bedzie mi pomoc potrzebna, no i oczywiscie do noszenia

    Eh, mam nadzieje ze plany sie spelnia
    Amelka 07-09-2007
    Olaf 21-10-2012

  15. #15
    Guest

    Domyślnie Re: Badania na temat kangurowania.

    Cytat Zamieszczone przez grimma
    jako matka po cesarce, kiedy z powodu szycia itd nie moglam byc ze swoim dzieckiem od razu po porodzie, kiedy czytam o tym ze:
    pierwsze godziny po porodzie są KLUCZOWE dla prawidłowego rozwoju dziecka, mogą wywrzeć niezatarte zmiany w osobowości i że często trzeba latami nadrabiać ten czas ...
    to we mnie cos sie burzy i uwazam to za pewna przesade.
    mam podobne odczucia. amelka spędziła 12 godzin po porodzie beze mnie (wcześniaczka 34 tc). miałam CC. i co? przegapiłam KLUCZOWY MOMENT kształtowania się osobowości mojej córki, a ze zmianami w jej psychice będę się borykać latami?
    litości...

  16. #16
    Chustomanka Awatar Kasia
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Düsseldorf, Niemcy
    Posty
    843

    Domyślnie Re: Badania na temat kangurowania.

    Cytat Zamieszczone przez grimma
    jako matka po cesarce, kiedy z powodu szycia itd nie moglam byc ze swoim dzieckiem od razu po porodzie, kiedy czytam o tym ze:
    pierwsze godziny po porodzie są KLUCZOWE dla prawidłowego rozwoju dziecka, mogą wywrzeć niezatarte zmiany w osobowości i że często trzeba latami nadrabiać ten czas ...
    to we mnie cos sie burzy i uwazam to za pewna przesade.

    Grimma...mowienie o porodach i opiece nad noworodkiem bardzo latwo przyjmuje postac radykalna. Kluczowy rozwoj dziecka? A co rozumiec przez rozwoj dziecka? Ja ze swojego punktu widzenia i opierajac sie na mojej wiedzy moge powiedziec jedynie o rozwoju niezakloconej wiezi matka-dziecko. Fakt, przerwanie kontaktu matka-dziecko zaraz po porodzie jest dla malucha pewna trauma. Na szczescie to nie jest rzecz nie do nadrobienia, szczegolnie jesli sie wie o takiej zaleznosci i zna sie sposoby na stworzenie prawidlowej glebokiej relacji (np. jak najdluzszy kontakt fizyczny).

    Wiele zalezy od szpitala i osob w nim pracujacych. Mialam cesarke z zzo, Marcin byl przy tym i gdy mnie szyli i godzine trzymali na sali pooperacyjnej, on byl z Felixem w sali poporodowej. Mysle, ze to jest dobre wyjscie dla mam cesarzowych.


    O
    Kasia z Chustomanii *



    *Chustomania ® - portal dla rodziców i szkolenia dla doradców noszenia

  17. #17
    Chustomanka Awatar tulipowna
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    Poznan
    Posty
    1,496

    Domyślnie Re: Badania na temat kangurowania.

    Cytat Zamieszczone przez grimma
    jako matka po cesarce, kiedy z powodu szycia itd nie moglam byc ze swoim dzieckiem od razu po porodzie, kiedy czytam o tym ze:
    pierwsze godziny po porodzie są KLUCZOWE dla prawidłowego rozwoju dziecka, mogą wywrzeć niezatarte zmiany w osobowości i że często trzeba latami nadrabiać ten czas ...
    to we mnie cos sie burzy i uwazam to za pewna przesade.
    a czy to jest na pewno dokladny cytat z owego podrecznika do pediatrii?
    czy swobodna parafraza?

  18. #18
    Chustomanka
    Dołączył
    Oct 2008
    Miejscowość
    Piaseczno
    Posty
    940

    Domyślnie Re: Badania na temat kangurowania.

    Dziewczyny, to wszystko jest takie względne...
    Patrząc na to w taki sposób, to ja chyba nigdy nie nawiążę prawidłowych relacji z dziećmi - Adaś trafił zaraz po dramatycznym i nagłym cc do inkubatora na miesiąc
    Jak tylko się wyrwałam z sali pooperacyjnej, popełzłam do niego i później sterczałam tam i sterczałam... Pierwszy raz dotykaliśmy się przez dziurę w inkubatorze w 3 dobie. Pierwszy raz mogłam go na chwileczkę wziąć na ręce w 5 dobie. Od 7 doby na coraz dłużej - kilka minut dziennie. Od 10 doby - hulaj dusza - kangurowaliśmy się do oporu.
    Ja nie miałam wyboru, ani mi się śniło z kimkolwiek walczyć - chodziło o życie dzieciaka, musiałam zaufać lekarzom.
    Dopiero później był masowany, głaskany, tulony, bujany, miętoszony ile wlezie.
    Jest bardzo radosnym, pogodnym dzieckiem, uwielbia się przytulać, mam nadzieję, że trauma początków życia nie wybuchnie kiedyś.
    Zosia - cc, ze względu na stan dziecka znowu inkubator, na szczęście "tylko" na prawie 3 doby. Od kiedy mi ją oddali prawie się nie rozstajemy.
    Wiem, jak bardzo ważne są te pierwsze chwile, ale mając taką historię cieszę się, że moje dzieci żyją.
    Aga,

    mama Zosi (14.01.2008), Adasia (13.12.2005 - 34 tc, 1180 g) i Lili (18.01.2012)

  19. #19
    Chusteryczka Awatar ithilhin
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Płock
    Posty
    2,777

    Domyślnie Re: Badania na temat kangurowania.

    Cytat Zamieszczone przez agucha
    Dopiero później był masowany, głaskany, tulony, bujany, miętoszony ile wlezie.
    no i to wlasnie jest KLUCZOWE
    Gosia, mama trójki dzieci, żona jednego męża, posiadana przez dwa koty...

  20. #20
    Chustoguru Awatar grimma
    Dołączył
    Sep 2007
    Miejscowość
    joli bord - warszawa
    Posty
    6,105

    Domyślnie Re: Badania na temat kangurowania.

    Cytat Zamieszczone przez ithilhin
    Cytat Zamieszczone przez agucha
    Dopiero później był masowany, głaskany, tulony, bujany, miętoszony ile wlezie.
    no i to wlasnie jest KLUCZOWE
    to prawda
    aczkolwiek moj baby blues poza hormonami mial zrodlo w tym ze nasluchalam sie opowiesci jak to jest super dla dziecka, jakie to wazne dla karmienia po czym wszystko wyszlo inaczej...
    "za każdym razem, kiedy sprawiasz przykrość swojemu dziecku, powinieneś wrzucić do skarbonki dolara na jego przyszłą terapię"

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •