Po pół roku pieluchowania głównie kieszonkami i formowankami odkryłam tetręZabrakło mi pieluszek, bo część pożyczona, a reszta schnie na balkonie od półtora dnia, i przyciśnięta potrzebą przez cały dzień wkładałam małej do otulacza tetrę złożoną w długi, chudy prostokąt, jak wkładka do kieszonki. Tetra była w domu od czasów ulewania wczesnoniemowlęcego, ale że nigdy nie brałam jej pod uwagę jako wielo, nie nauczyłam się żadnego porządnego składania, origami, snappi etc... Stąd ten prostokąt partacki.
No i wiecie - spodobało mi sięPupa mięciutka i nie za duża, tetra wyschła prawie szybciej, niż ją do końca zdążyłam powiesić po praniu... A z chłonnością też nie narzekam, bo i tak staram się zmieniać pieluchę zawsze, jak J. ma mokro (i ja to zauważę
).
I tu mam pytanie. Może naiwne, wybaczcie... W otulaczu wełnianym nie mam oporów, bo i tak gdzie nie tetra, to wełna. Ale w pulu przy takim prostokącie tetrowym między nogami po bokach ciało jednak dotyka bezpośrednio pula. J. wydaje się to nie przeszkadzać, żadnych otarć, żadnego zaczerwienienia - a mocno rusza swoją pupą ostatnio, bo raczkuje intensywnie.
To jak, powinnam mieć wyrzuty sumienia, że tykam ją tym pulem, i uczyć się porządnego składania, czy mogę tej tetry używać w wariancie uproszczonym? Jak sądzicie?


 
			
			
 tetrę odkryłam
 tetrę odkryłam
				 
					
					
					
						 Odpowiedz z cytatem
  Odpowiedz z cytatem 
			
			

 
						 Zamieszczone przez Iwka
 Zamieszczone przez Iwka
					



 
						 15.05.2005, Wojtuś
 15.05.2005, Wojtuś 
						
 Tak więc do wełniaka nigdy nie wkładam prostokąta bo później ciężko to wszystko uprać.
Tak więc do wełniaka nigdy nie wkładam prostokąta bo później ciężko to wszystko uprać.
						
 
						




 
						 Sara 28.04.2012
 Sara 28.04.2012 
