Targi w Sydney![]()
chyba troche za daleko co?
Mysle intensywnie, czytam, malo czasu zostalo, ciagle sie waham Boje sie, ze po miesiacu walne wszystko w cholere i wroce do jednorazowek![]()
ale moze sie nie doceniam?
Pewnie się nie doceniaszTo nie takie straszne na jakie wygląda.
Ja piorę wszystko w domu kulach do prania, do pieluch dodaje dodatek antybakteryjny i jest git. Jak nie maiałam kul to prałam wszystko w proszku bez barwników i zapachów a do pieluch dodatek antybakteryjny. Stripping to robiłam moze raz. Nic mi nie przecieka z racji jakichś złogów. Piore raz na dwa, trzy dni - zależy od ilości pieluch. Do oczekujących śmierdziuchów na pranie daję kilka kropli olejku.
Ogólnie to wcale nie jest drogie, jeśli nie masz manii kupowania wciąż nowych pieluch, prania co dwa dni na 60st albo 90st i dodatkowego płukania. Nie wiem, czy woda i prąd w Sydney są drogie, ale jak by nie było wyjdzie taniej niz jednorazówki i przede wszytskim zdrowiej dla Twojego dziecka i dla Ziemii.
Jak się boisz, że to będzie czasochłonne i upierdliwe to wybierz najłatwiejszą opcję, gdzie nie będziesz musiała np. składać tetry czy prefoldów, uzywać zapinek snappi itd. Najtwiejsze wtedy sa AIO (czyli te co maja wszysty wkład i PUL na zewnatrz, tzn. zakładasz całość na pupę, siknięte całe pakujesz do prania i tyle) i formowanki z wszystym wkładem plus otulacz (formowanke zasikana dajesz do prania a otulacz używasz do kolejnej sztuki). Taka opcja schnie dłużej dlatego warto mieć kilka sztuk czegoś co szybko schnie - tetra albo cos innego co sie składa na prostokąt i mozna w otulacz włożyć - rozwiązanie świetne po domu a czas schnięcia nieporównywalnie mniejszy.
Jak zaczniesz zobaczysz, że to nie jest takie straszne. Pamiętaj - nasze mamy miały pralkę Franie i tetre, albo ewentulanie flanelę i dawały radę![]()
a apropo plam po kupach, to gdzieś pisałam, że mój slubny szczotą je traktuje, taka co to zwykle do paznokci w domach jestno i ostatnio odkryłam, że super zlazła plama po kupie po zetknięciu z w.w szczotą...
Dzieki mama-donna![]()
wiem, pamietam tetre (mlodszy brat) i gotowanie pieluch w garze na kuchni.... Moja mama mi nawet kupila taki gar tutaj, do gotowania wlasnie, hehe....
Ja wszystko piore w zimnym (cokolwiek to oznacza) no i tez mysle, ze te AIO i formowane z otulaczem to najlepsza opcja.
Nic, mysle, mysle, az mi czacha dymi![]()
yvone, tylko czy zawsze masz/będziesz miała wystarczająco ciepło, żeby te AIO wysuszyć? Nie wiem, jak tam u Was z porą deszczową, ale u nas w chłodne lato to miewałam problemy nawet z oddzielnymi wkładami do kieszonek, a AIO w takiej sytuacji sobie po prostu nie wyobrażam...
Nie bój się wielorazówek, kup to, co Ci się podoba i sprawdz w praktyce. Ja na początku miałam przeróżne opcje - i formowanki, i składane babuski z otulaczami wszelkiej maści, i kieszonki... Zostałam akurat przy pulowych kieszonkach, resztę sprzedałam bez problemu, bo były b.krótko uzywane (rozmiarówki dla malutkiego niemowlaka) i w idealnym stanie.
Wkładanie wkładek sprawia mi wielką przyjemność i relaksuje... - może trudno w to uwierzyć...Są tak piękne, że ten kwadrans raz na dwa dni poświęcony na ich "obróbkę" rekompensuje przyjemność z patrzenia na wielobarwną, kwiatową pupkę. O aspekcie zdrowotnym i korzyściach dla Matki Ziemi już nie mówię...
PS. W Australii pewnie macie duuuzo taniej IssyBearNappiesLooknij tutaj (chociaz brakuje najpiękniejszych wzorków: wisienek, arbuzów i dużych biedron):
http://www.pieluszkarnia.pl/product-...Baby-Snap.html
Ostatnio edytowane przez metis1 ; 16-09-2011 o 14:37