Pokaż wyniki od 1 do 20 z 68

Wątek: Noszenie niemowlaka cały dzień w chuście

Mieszany widok

  1. #1
    Chustomanka
    Dołączył
    Jun 2010
    Miejscowość
    Trójmiasto
    Posty
    1,469

    Domyślnie

    EmiJa, u mnie początki macierzyństwa były bardzo podobne. Poród zakończony cesarką, walka o laktację, duży żal, że tak się stało. I maluch płaczący stale i nie dający się odłożyć. Ja przestraszona i niepewna siebie, wokół w większości krytyczne komentarze.
    Ale wytrwaliśmy, pozbierałam się. Synek pierwsze miesiące życia praktycznie non stop na rękach/w chuście, śpi też z nami. Teraz z perspektywy roku widzę, że to było słuszne. Stał się bardzo pogodnym, wesołym dzieckiem, noszenie wcale go nie rozpieściło. Po zaśnięciu można go odłożyć, co kiedyś wydawało mi się niemożliwe.
    Wśród rodziny i znajomych jesteśmy dziwakami - no bo jak to, ja wciąż karmię, śpimy w trójkę, i nosimy dalej w chuście, choć nasz smyk coraz cięższy. Grunt to postępować zgodnie z własną intuicją/przekonaniami.
    Powodzenia!


    J. 2010, W. 2013, A. 2021

  2. #2
    Chustonoszka
    Dołączył
    Apr 2011
    Posty
    69

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez KaiDo Zobacz posta
    EmiJa, u mnie początki macierzyństwa były bardzo podobne. Poród zakończony cesarką, walka o laktację, duży żal, że tak się stało. I maluch płaczący stale i nie dający się odłożyć. Ja przestraszona i niepewna siebie, wokół w większości krytyczne komentarze.
    Ale wytrwaliśmy, pozbierałam się. Synek pierwsze miesiące życia praktycznie non stop na rękach/w chuście, śpi też z nami. Teraz z perspektywy roku widzę, że to było słuszne. Stał się bardzo pogodnym, wesołym dzieckiem, noszenie wcale go nie rozpieściło. Po zaśnięciu można go odłożyć, co kiedyś wydawało mi się niemożliwe.
    Wśród rodziny i znajomych jesteśmy dziwakami - no bo jak to, ja wciąż karmię, śpimy w trójkę, i nosimy dalej w chuście, choć nasz smyk coraz cięższy. Grunt to postępować zgodnie z własną intuicją/przekonaniami.
    Powodzenia!
    Dzięki wielkie!!! Twój opis jakby o mnie.
    Właśnie często tak sobie myślę, że ten ostry początkowy hardcore u nas to burza, po której powietrze będzie rześkie, świeże i cudownie pachnące.
    Dziwakiem jestem od zawsze w najróżniejszych dziedzinach i poglądach, potem dziwaczyliśmy z mężem we dwójkę, a teraz dołączył trzeci dziwak - córeczka. Dotąd każdy był przyzwyczajony do naszych "dziwactw". Natomiast urodzenie przeze mnie dziecka w zadziwiający sposób dało innym prawo i przyzwolenie na wyrażanie swoich ocen. Jakby dziecko było własnością społeczeństwa, a przecież nie jest własnością niczyją, bo nawet i nie naszą jako rodziców.
    W ostatnim Zwierciadle piękny artykuł Renaty Arendt-Dziurdzikowskiej o Oli Kunstler - każdego dnia coś dodaje mi sił, by iść własną drogą - często pod prąd, ale w zgodzie z moimi przekonaniami i systemem wartości.
    Dzięki raz jeszcze za Twoje słowa.

    P. S. Po raz drugi odbudowałam laktację! 5 dni ostrego ściągania i w piersiach znów szumi mleczko...

  3. #3

    Domyślnie

    OT: Drogie Panie moja Żona każdą chwilę poświęca Maluszkowi, nie ważne czy w chuście czy tuż przy serduszku. Ważne że Synek uśmiecha się do Mamusi kiedy tylko jest blisko Bardzo ubolewam nad tym, że i ja nie mam tyle czasu dla Synka Jakiś czas temu jeden z zaprzyjaźnionych lekarzy powiedział że nie zajmował się dzieciaczkiem do 1 roku życia bo i tak dziecko w tym wieku jeszcze nie rozumie kto się nim zajmuje. Guzik prawda, na widok Synka uśmiechniętego od ucha do ucha gdy się nad nim nachylam łzy szczęścia stają mi w oczach.
    APEL do Chustotatów - każda chwila spędzona z Pociechą owocuje tysiącem uśmiechów, których nie można mierzyć żadną dostępną miarą

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •