Podpisuję się. Wszystko jest sztuką możliwego. Karmię piersią, noszę w chuście w domu i poza nim, zakładam pieluchy wielo, śpię z córeczką, kąpiemy się razem w dużej wannie. Ale: mamy też wózek ("drzemkowy", zaparkowany w kuchni lub na tarasie), wanienkę (co drugi wieczór kąpie tata), leżaczek (stojący w łazience, przydatny podczas moich ablucji i zapierania pieluch). Staram się po prostu robić to, co mam przed nosem i wybierać optymalne rozwiązania dla całej czwórki (my dwie + sekcja męska, czyli 3-letni syn i mój partner). Pogryzam słonecznika zerwanego w ogrodzie, Mała śpi w chuście, sekcja męska bawi na męskiej wyprawie. Myślę sobie, że jesteśmy szczęśliwi![]()