Pokaż wyniki od 1 do 20 z 57

Wątek: Nie udalo mi sie namowic na chuste :(

Mieszany widok

  1. #1
    Chustofanka
    Dołączył
    Sep 2007
    Miejscowość
    Warszawa Zacisze
    Posty
    194

    Domyślnie

    Znam podobny przypadek i też mi to spokoju nie daje! Dziewczyna wykształcona, niby rozsądna, zakochana w swoim dziecku po uszy, ale nosic w chuście - nie. Za to paraduje z nim w jakimś koszmarnym modnym nosidle. I nic nie pomaga - przekonywanie, przykład, próba pożyczenia. Jej synkowi się to nie podoba (chociaż nie próbwała). Koszmar.

    Trzeba się chyba z tym pogodzić, na siłę nicnie zwojujemy. Każdy ma prawo do swoich wyborów, chociaż w przypadku negacji chust trudno mi się z tym pogodzić...

    Cieszmy się, że na razie my mamy kogo nosić!


  2. #2
    Chustoguru Awatar annagdynia
    Dołączył
    Jan 2011
    Miejscowość
    Gdynia
    Posty
    9,897

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez kad78 Zobacz posta
    Znam podobny przypadek i też mi to spokoju nie daje! Dziewczyna wykształcona, niby rozsądna, zakochana w swoim dziecku po uszy, ale nosic w chuście - nie. Za to paraduje z nim w jakimś koszmarnym modnym nosidle. I nic nie pomaga - przekonywanie, przykład, próba pożyczenia. Jej synkowi się to nie podoba (chociaż nie próbwała). Koszmar.

    Trzeba się chyba z tym pogodzić, na siłę nicnie zwojujemy. Każdy ma prawo do swoich wyborów, chociaż w przypadku negacji chust trudno mi się z tym pogodzić...

    Cieszmy się, że na razie my mamy kogo nosić!
    ja niestety mam podobną sytuację
    tyle, że koleżanka najpierw zauroczona widokiem mnie w chuście z Mateuszkiem a teraz jak sama ma próbować to się boi i dziś się dowiedziałam że jakieś nosidełko wisiadełko kupiła
    synek lato 2008 synek wiosna 2011

  3. #3
    Chusteryczka Awatar matysia
    Dołączył
    Mar 2011
    Miejscowość
    Jabłonna
    Posty
    2,757

    Domyślnie

    Tak w ogóle i w temacie , nikogo sie na siłe nie nawróci na żadną religie . Chustową tez. ta osoba musi autentycznie tego chcieć.

    Maciek 1987,Marta 1989,Mateusz 1993,Michał 1995, Matylda 2005,(*)2006, Benjamin 2008, Franuś 2010,
    Nikt z nas nie jest ideałem.
    Choruje, mało mnie na forum


  4. #4
    Chustoguru Awatar annagdynia
    Dołączył
    Jan 2011
    Miejscowość
    Gdynia
    Posty
    9,897

    Domyślnie

    tak więc odpuszczam, ale i tak czuję żal bo była zauroczona naszym widokiem
    synek lato 2008 synek wiosna 2011

  5. #5
    Chustomanka Awatar Georgina
    Dołączył
    Dec 2010
    Miejscowość
    Śląsk
    Posty
    1,174

    Domyślnie

    Ja też już nie nawracam. Próbowałam przekonać do chusty koleżankę, nawet raz zamotałam jej córeczkę na plecy, ale nie dała się przekonać, twierdząc, że to skomplikowane. Dostała od teścia nosidełko -wisiadełko, którego używa po domu. Na moje uwagi co do wisiadeł niemal się na mnie obraziła.
    Myślałam też, że będę miała sojusznika w rodzinie. Kuzynka męża pół roku temu urodziła córeczkę. Mówiła mi, że ma chustę, którą dostała od koleżanki i że będzie nosić. Skończyło się jednak tylko na gadaniu. Argument przeciw -boi się, że zrobi krzywdę dziecku
    źle wiążąc, itp. trudno, szkoda że nie spróbowała.

    moja rodzina może nie traktuje mnie jak wariatkę, ale niezmiernie się dziwi. Zarówno rodzice jak i teściowie. Jagoda ma już 19 miesięcy, noszę od 1,5 roku. Ostatnio teściowa zaproponowała, żebym kupiła sobie wózek spacerowy typu "laska", bo nosić 10 kg żywej wagi to ciężko. Powiedziałam, że w chuście wygodniej i że wózka po dziurawych chodnikach i górkach pchać nie będę. Zresztą, nie chodzimy na spacery wokół boku, ale w bardziej zróżnicowany teren. Na szczęście mąż mnie popiera i nosimy dalej -ja w chuście, on w ergo.





    Bubu 7.9.2010

  6. #6
    Chustomanka Awatar olmis
    Dołączył
    Sep 2010
    Posty
    876

    Domyślnie

    No niestety, czasem bardzo dobre chęci i nasze przekonanie nie wystarczy u mnie na szczęście więcej sukcesów w najbliższym otoczeniu ale nad jedną sprawą jeszcze pracuję. Najpierw przyjaciółka zapewniała, że chce nosić, ale mijały tygodnie i nic, a bo to za gorąco (lato), bo to synek za mały, a co ja czułam? po prostu żal, że tyle traci bliskości. Ale się przełamała i nosi do dziś Dwie kuzynki zachustowane z powodzeniem. No i trzecia teraz w ciąży, która najwięcej entuzjazmu wyrażała dla chust, nawet moją starsza w mt nosiła. A teraz stwierdziła, że nie ma szans, by wiązała 5m i zaczęło się kombinowanie - a to może pouch, może nosidło jednak, albo chusta typu lulu - byle nie wiązać. Drogą negocjacji stanęło na skośno-krzyżowej kółkowej, mam tylko nadzieję, że dotarło, że jej też trzeba się nauczyć. Niestety myślę, że ona pod wpływem partnera mocnym, który nie jest przekonany do noszenia w chuście;( a kuzynka teraz na drugim końcu Polski. Już nawet zaczęła szukać doradcy w jej okolicy, żeby sprezentować konsultację po narodzinach, tylko nie jestem przekonana, czy nie poczuje się osaczona, właśnie próbuję wyważyć, żeby nie było to na siłę. I trochę w kropce jestem.
    starsza siostra - 08.08.08, młodsza siostra - 06.10.10
    -----------------------
    Instruktorka Masażu Shantala, Doradczyni Akademii Noszenia Dzieci (lubuskie, Zielona Góra); www.nowoczesnerodzicielstwo.com.pl

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •