No pewnie że się przyzwyczai... ale do czegoś w końcu musija wychodzę z założenia, że kiedyś przejdzie - prędzej czy później... i się nie przejmuję
![]()
No pewnie że się przyzwyczai... ale do czegoś w końcu musija wychodzę z założenia, że kiedyś przejdzie - prędzej czy później... i się nie przejmuję
![]()
jak słyszę mamę, która ma taki dylemat, pytam, czy męża całuje i przytula.
zazwyczaj zdziwiona odpowiada, ze oczywiście.
złośliwie sugeruję,żeby przestała, bo się mąż przyzwyczai![]()
Och, ja nie odradzam noszenia, nosiłam starszego i zamierzam młodszego, zastanawiam sie tylko nad usypianiem w chuście. Jak starszy był taki malutki, to jeszcze noszenia nie znałam, zasypiał szybko w łóżeczko i tak zostało. I przy czytaniu tego wątku zastanawiałam się, czy Młodszego usypiać, czy tylko spacerować i "przenosić" w chuście. Krótko: czy chusta ma mi zastępować wózek, czy wózek + łożeczko (nie usypiałam w wózku, chyba że na wielogodzinnych wypadach w teren). O!
A i tak "w praniu" się wszystko okaże...![]()
ee, niektore dzieci sie juz w brzuchu przyzwyczaily i urodzily sie juz 'nieodkladalne'.
Ba, przez pierwszy rok zycia nie udalo sie mojej corki odlozyc w czasie dzienniej drzemki. Nie nauczyla sie tego pozniej tez, tylko po prostu praktycznie przestala w ogole spac w dzien, a jak sie zdarzylo, to powtorka z rozrywki.
W okolicach 2 roku zycia jej mozg dojrzal do zasypiania glebiej i problem rozwiazal sie sam. Tylko, ze i tak dzienna drzemka trafia sie raz na ruski rok![]()
ja też miałam terrorystkę..na chwilkę nie dla usiąść. najbardziej bolały stopy jak rano wstawałam. później się oswajałam i od nowa na nogach. wydawało mi się, że jej nie przyzwyczajałam, że tak miała od początku. a co najlepsze, że kiedy się zbliżało nocne spanie to za chiny ludowe nie dała się wziąć na ręce i bujać...zasypianie tylko w łóżku przy cycusiu...ale jak miała około 5 miesięcy to dawał się odkładać po spacerze i spała jeszcze około godzinyteraz jest dobrze, bo tak przyzwyczajona do przenoszenia na śpiąco, że mogę z wózka do samochodu, z samochodu do domu i śpi
myślę,że to dzięki chustowaniu i wiecznemu bujaniu
![]()