Ja też musiałam się bujać, jak była malutka. Dopiero tak ok półroczna córa była spokojna, bo np. przyglądała się spotkanemu rozmówcy itd. Ale tak parę minut, potem jak chciałam rozmawiać, to też się kołysałam.

A teraz w drugą stronę-zaczynają się spacery z postojami- bo mała chodzi ze mną za rękę, wszystko musi obejrzeć, nóżką rozgarnia piach, kamienie