Pokaż wyniki od 1 do 20 z 32

Wątek: spacer bez postojów.. czy coś wam to mówi?

Mieszany widok

  1. #1
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Jan 2011
    Miejscowość
    Gniezno
    Posty
    5,827

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez mamaLiKa Zobacz posta
    Właśnie jestem w trakcie czytania "W głębi kontinuum" (lepiej późno niz wcale ) i natrafiłam na taki fragment, moim zdanie właśnie a propos wiercenia się dzieci wchuście jak się nie chodzi (zresztą moja też tak ma): "To, że maleńkie dzieci aktywnie zachęcają do tego, żeby je pobudzać, jest dowodem na to, że spodziewają się i potrzebują takich działań, niezbędnych dla ich rozwoju. Matka siedząca bez ruchu stworzy w dziecku obraz życia jako czegoś nudnego i powolnego. Dziecko będzie okazywać niepokoj i często wysyłać sygnały zachęcające do mocniejszej stymulacji. Będzie podskakiwać, machać rączkami, żeby wymóc na matce szybsze ruchy." To tak w temacie
    No, proszę!!!

    Jakie piękne wytłumaczenie ! A więc to nie tylko upierdliwość mojego Syna ?

    Choć w plecaku, muszę przyznać, upierdliwy jest mniej...

    A serio, to mamy "plemienne" jednak czasem- częściej niż my- puszczają mimo uszu te wymagania dzieci. Jest robota stacjonarna, którą trzeba wykonać- trudno- dzieć się może ponudzić, świat się nie zawali.

    Wiem to na podstawie cyklu podróżniczego Cejrowskiego (nie naszej lektury obowiązkowej, której po dziś dzień nie przeczytałam ...)- od tego odkrycia, runął mi mit, ze dzieci plemienne w chustach nie płaczą.


    "Czytelnik może żyć życiem tysiąca ludzi, zanim umrze. Człowiek, który nie czyta, ma tylko jedno życie." G.R.R. Martin

  2. #2
    Chusteryczka Awatar mamaLiKa
    Dołączył
    Jul 2011
    Miejscowość
    sercem na Ursynowie ;)
    Posty
    1,791

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez dirk5 Zobacz posta

    A serio, to mamy "plemienne" jednak czasem- częściej niż my- puszczają mimo uszu te wymagania dzieci. Jest robota stacjonarna, którą trzeba wykonać- trudno- dzieć się może ponudzić, świat się nie zawali.

    Wiem to na podstawie cyklu podróżniczego Cejrowskiego (nie naszej lektury obowiązkowej, której po dziś dzień nie przeczytałam ...)- od tego odkrycia, runął mi mit, ze dzieci plemienne w chustach nie płaczą.
    Czyli co jednak też marudzą, dzieci Indian? Ciekawa jestem co Cejrowski napisał - raz tak zobaczył, czy miał jakies głębsze przemyślenia?



  3. #3
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Jan 2011
    Miejscowość
    Gniezno
    Posty
    5,827

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez mamaLiKa Zobacz posta
    Czyli co jednak też marudzą, dzieci Indian? Ciekawa jestem co Cejrowski napisał - raz tak zobaczył, czy miał jakies głębsze przemyślenia?
    Cejrowski nic nie napisał i nie komentował, bo to był moment w programie- konkretnie- cykl "Łowcy głów", odcinek "Rozum" .

    On pokazał po prostu tobołek na plecach malującej pięknie garnek mamusi, a w tobołu wrzeszczące maleństwo.

    Mamusia ze stoickim spokojem dokonywała swego dzieła, nie zwracając na maluszka uwagi. A że tak to wyglądało, ze nikt inny tez nie zwracał uwagi (oprócz Cejrowskiego) wnioskuję, iż to nie była jakaś egzotyczna sytuacja.


    Na mnie jednak zrobiło to tak wstrząsające wrażenie to odkrycie, że:

    -primo- zapisałam sobie w pamięci odcinek

    -secundo- już drugi raz sprzedaję ten news na tym forum, bo z szoku wyjść nie mogę ...


    "Czytelnik może żyć życiem tysiąca ludzi, zanim umrze. Człowiek, który nie czyta, ma tylko jedno życie." G.R.R. Martin

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •