-
Chustoholiczka
z mojego doświadczenia widzę, że coś w tym jest. ale nie demonizowałabym.
wielopieluchowanie zaczęliśmy w 10 miesiącu, gdy dziecię już pięknie raczkowało. na początku próbowaliśmy różnych rodzajów, krojów, marek i metod, żeby sprawdzić, co najlepiej nam odpowiada. i szybko okazało się, że w dzień formowanki+otulacz odpadają (za grube toto, trudno się podnosić i mięśnie brzucha nie dają rady), podobnie jak kieszonki szersze w kroku, tj. z przeszyciami. i w grę wchodzą tylko kieszonki wąskie, z małą pupką (w naszym przypadku - BY, nappime, kokosi). ja od razu widziałam różnicę w swobodzie ruchu dziecka i jego komforcie motorycznym.
ale może nasz przypadek jest niemiarodajny, bo raczkowanie, pełzanie i obracanie dziecię opanowało przed epoką wielorazówek tzn. w pampku. gdyby od początku było w wielo, to może sprawa wyglądałaby zupełnie inaczej.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum