trzeba bedzie zakupic cos luksusowego![]()
no ja już w jakimś wątku pisałam, jak poszłam do kibelka w restauracji, pierwszy raz z małym zamotanym z przodu, tak się spieszyłam że rozerwałam spodnie przy suwaku...jeansy...dobrze ze chustą można zasłonić
a ostatnio niby nie wpadka - zamotałam selendang - plecak prosty na sam stanik (od stroju kąpielowego) na plaży - wiec spoko, ale później wracamy przez miasto i jakoś tak mi trochę głupio było...zwykle bluzeczkę narzucam...za bardzo purytańska jestem?
Ostatnio edytowane przez panthera ; 05-08-2011 o 12:01
Damian 07.01.2005
Maciek 07.09.2009
Tomek 17.04.2014
Jaś 15.01.2013 [']
1% Maciek
https://subkonta.jim.org/nasze-dzieci/profil?id=778572
uwaga: znikam na weekendy: odwyk i czas dla rodziny
Ja raz córę zamotałam i idziemy na spacer. A ona poznawała wtedy swoje rączki i wkładała je do buzi. Na dodatek testowała jak daleko może. I tak jestem pół kilometra od domu i nagle słyszę bleee... i tylko czuję coś mokrego leci mi po dekolcie. Tak mała sprytnie pawia puściła, że ona tylko rączkę lekko ubrudzona miała, a mnie wpadło za bluzkę i się po cycach rozpłynęło. Jeszcze musiałam w tym stanie na męża czekać bo kluczy do domu nie wzięłam![]()
boskie są te wasze historie
A mi się przypomniało, jak to parę dni temu młodszą wsadziłam w chustę (2X) i ze starszą poszłyśmy na plac zabaw. Oczywiście starsza, tuż przed placem zabaw przypomniała sobie, że chce siku. A ponieważ do tej pory jak kuca to się obsikuje, to trzeba ją wysadzać. No więc, z mlodsza zamotaną z przodu ukucnełam i przytrzymałam starszą do sikania.Co samo w sobie było już niezłą akrobacją. Zapomniałam przy tym zupełnie, że chusta ma mega ogony. Jak wstałam, to były do połowy obsikane. A ponieważ plac zabaw był już na widoku, a dosyć daleko od domu, a nie chciałam histerii starszej, że już wracamy do domu, to tak z tymi mokrymi, zasikanymi ogonami paradowałam sobie przez pół godziny po placu zabawmiałam tylko cichą nadzieję, że nieczuć ode mnie "typowego" zapachu
![]()
Jestem przy was mały Pikuś, ale też się pochwalę- w upalny dzień zamotać się na bluzkę koszulową, pochodzić z dzieckiem kilka godzin, a potem ukazać światu odcisk dziecięcego ciała z potu i potoków mleczka (na jasno zielonej bluzce ciemnozielone plamy).... teraz już przynajmniej umiem wybierać do chusty ciuchy po których nie widać że są miejscami mokre![]()
uśmiałam się z tych waszych historii, ale przy okazji nauczyłam trochę
![]()