Cytat Zamieszczone przez mimezis Zobacz posta
Ja nie kojarze tytulu książeczki (niemiecka), ale też po jej lekturze myślałam o takim wątku. W Niemczech w dwóch miejscach ją widziałam - w kawiarni dla mam oraz w poczekalni u lekarza. Książeczka opowiada o tym, jak ktoś zrobił dosłownie gówno na głowę kreta i ten chodził od zwierzaka do zwierzaka i porównywał wygląd jego odchodów, żeby znaleźć sprawcę. Nie pamiętam zakończenia. No ale jak mozna napisać taką książke!!
Toż to Erlbruch znany i respektowany twórca i ilustrator książek dla dzieci Ja tam go lubię bardzo, a książka o kupie mnie się akurat podoba


Cytat Zamieszczone przez dorotea Zobacz posta
Książeczka w kształcie młotka mogłaby jeszcze posłużyć do popukania w głowę autora...
Dorotea rechoczę przez Ciebie , kobieto!


Muszę przyznać ,że mam chorobliwą wręcz obsesję na punkcie książeczek mojego dziecka, wybieram każdą pozycję ze sporym namaszczeniem.I tak na pierwsze urodziny zażyczyłam sobie dla Toszka książeczki.Rozesłałam listę , książki zakupiono.Ale pośród prezentów znalazł się zestaw "Opowiadamy.Bajki 10 minutowe" . Książka z całą pewnością nie jest najbrzydsza,wydana przyzwoicie ,ilustracje nie rażą ,ale tekst... Zawiera wskazówki jakim tonem mam czytać ( zawiedzionym,z entuzjazmem, ściszonym) no ubawiło mnie to.Także to chyba brak szacunku albo wiary w zdolności interpretacyjne rodzica już godzi .


A,jeszcze mamy kilka przeokropnych,kartonowych szkaradztw ,gdzie ilość szczegółów ,dobór kolorów wołają o pomstę do nieba.Fuuuuj.