Tu polecam, choć pewnie już znacie, Lottę. Absolutnie ulubiona postać moich 3-4 latków. No i wspomniani wyżej Julek i Julka. Też bezkonkurencyjni i akurat na wiek Alicji, a przy tym strawni dla czytającego rodzica.
Ale to wątek o najgorszych książkach ALe OT: Lottę mamy, jest super. Jeszcze lepszy jest Emil. A Julka i Julkę moi uwielbiają, niestety w naszej bibliotece są tylko 3 części.