Ech, mianowanie faktów historycznymi było przedwczesne ...

Wrzucanie na plecy z tobołka w ekwipunku spacerowo- wychodnym zakończyło się jednak starym, dobrym zarzuceniem z kanapy. Ale ja nie odpuszczę już !

AS, nie rezygnuj, to w końcu się udaje, a życie ułatwia niepospolicie (ot, choćby dziś- Syn non stop marudził, coby Go na ręce brać, bo coś Go trapiło).

A co do fotek, nie dziś już, bo mój czarny kocur już bardzo zniecierpliwiony jest (patrz wątek:

http://chusty.info/forum/showthread.php?t=68073 ), ale...

przekonasz się, że moje słowo coś warte, Waćpanna ! ... No, Waćpani, no !