Mamoko - jest po polsku. Ale jedyne napisy to na okładce podpisy pod postaciami - ich imiona i nazwiska
W środku nie ma tekstu. Są tylko ilustracje, to trzeba zobaczyć.

Jak kupiłam to się zastanawiałam o co halo?

bez tekstu, sporo szczegółów, jak to ma się dzieciom podobać.

a potem wpadłam JAK to czytać.

wybieramy sobie z okładki postać i na kolejnych kartkach śledzimy jej losy. Losy wszystkich bohaterów się jakoś ze sobą splatają.
np zebra wychodzi z domu z teczką i pod krawatem, potem spotyka psa, który się zranił w łapę, bierze go do weterynarza, potem się nim opiekuje a na ostatniej stronie dowiadujemy się co miał w teczce. Dziecko szuka swojej wybranej postaci, opowiada jej historię, szuka szczegółów.
nasz rekord to 3,5 letni Franek czytający Mamoko przez 1 godzinę! Tata był obok, ale niewiele ingerował.