U nas takiej wpadki nie było ani w chuście ani w nosidle. Chociaż ostatnio po dłuższym spacerze i Córa i Mauż byli tak spoceni, że nawet podejrzewałam jakiś przeciek w pampku
![]()
Mnie Tolka kiedyś posikała w trakcie spania - była już odpieluchowana, ale z rzadka zdarzało jej się nie kontrolować moczu podczas snu i kiedy po 30minutach łażenia doszłyśmy do przedszkola, gdzie miałam zapytać o miejsce dla niej, ta zasnęła i w samych drzwiach furtki wpadka! Oczywiście nici z rozmowy i powrót 30minutowy w owych mokrych strojach.. Rozumiem i przytulam![]()
Gosia, mama Toli (25/10/2008), dawniej mimezis
Certyfikowany Doradca Noszenia ClauWi®
Doradca Akademii Noszenia Dzieci
a w wielorazowkach zdarza sie czesciej?
Zależy, jakie wielo założysz. Jak cienka jakaś tetra tylko, to o przeciek łatwiej. Ale moja Aduśka taka zdolna, że jednorazówkę też potrafi przelać bez problemu (dla porównania - jej siostrze bliźniaczce przecieki się raczej nie zdarzają, więc nie jest to kwestia pieluch/zakładania jakiegoś nieumiejętnego, za przecieki odpowiada mega sik)
Damian miał mega sik i potrafił przesilać nawet swieżo założonego papmka. Maciek za to zawsze w chuście przesikuje wielo (a w wózku nie). aż doszłam to tego ze musi mieć otulacz obszyty tasiemkami przy nóżkach i bardzo dokładnie dopasowany.
Damian 07.01.2005
Maciek 07.09.2009
Tomek 17.04.2014
Jaś 15.01.2013 [']
1% Maciek
https://subkonta.jim.org/nasze-dzieci/profil?id=778572
uwaga: znikam na weekendy: odwyk i czas dla rodziny
odkopuję wątek
dziecię moje przez ostatnie 2 tygodnie odmawiało chustowania, bo "za roczke, nie pecy mamy"
dziś zażyczyła sobie noszenia, więc ja łapaj chustę, łapaj dziecia i myk na dwór
dzieć odpieluchowany, ale na dwór zakładam ternerki, żeby minisika w razie czego złapać
no ale że w popłochu wybiegałam z domu, coby dzieć chęci na noszenie nie stracił, to o trenerkach zapomniałam
no... właśnie....
ale tym razem zasikanie moich nóg zostało mi oszczędzone, tylko tyłkowi się dostało![]()
nam w chuście młody się jeszcze nie przesikał (dostaje zawsze formowankę i otulacz PUL z podwójnymi falbankami i nie ma szans by były jakieś przygody)
ale
kiedyś sobie spacerujemy po Ikei, oglądam to i tamto, młody grzeczny nie marudzi... no i po tych kilkunastu minutach jakoś mnie tknęło żeby zobaczyć co on tam robi że taka cisza... a ten ciamka chustę, tak że po lewej stronie plama o średnicy przynajmniej 20cm jak nie lepiej...
no to mu obróciłam głowę w drugą stronę i pilnuję żeby nie ciamkał i zmierzam w stronę domu bo bo mokra chusta średnio przyjemna
a temu urwisowi na złość mamie się ulało... i to tak porządnie i takim fajnym, śmierdzącym serkiem... prosto w mój dekolt - idealnie między cycenie wiedziałam co ze sobą zrobić - wycierać się na środku ikei, olać sprawę i gnać do domu czy co... eh z tymi dzieciami
[a teraz w Manduce ma faze na obgryzanie klamerek... ale przynajmniej nie kwiczy że go znów noszą...]
Przesik nam się jeszcze nie zdarzył, ale lanie serkiem w dekolt mamy to i owszem.![]()