Moja Zojka też miała taki "kryzys" jak miała 2-3 miechy. Płakała, prężyła się, prostowała - do tej pory nie wiem, co to, ale na szczęście minęło i nadal jest urodzonym chustakiem.
Moja Zojka też miała taki "kryzys" jak miała 2-3 miechy. Płakała, prężyła się, prostowała - do tej pory nie wiem, co to, ale na szczęście minęło i nadal jest urodzonym chustakiem.
Aga,
mama Zosi (14.01.2008), Adasia (13.12.2005 - 34 tc, 1180 g) i Lili (18.01.2012)